Prawie 200 pożarów sadzy w kominach na Mazowszu od początku roku. Wczoraj strażacy interweniowali w Mławie, we wtorek – w Nowym Mieście w powiecie płońskim. Problemem jest to, czym ludzie palą. Właściciele domów jednorodzinnych stoją także na bakier z przeglądami kominów – zaznacza Zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Mławie Mirosław Wójcik.
– Te sadze powstaje z czegoś. Mokre, niewysuszone drewno. Wilgotne osady osadzają się na ściankach komina coraz grubiej. Największe osady osadzają się z pozostałości, jak płyty wiórowe, śmieci, odpady komunalne czy elementy z tworzywa sztucznego. Gdyby był spalany tylko węgiel, te pożary nie występowałyby tak często – alarmuje strażak.
– Właściciele domów jednorodzinnych stoją także na bakier z przeglądami kominów – dodaje Mirosław Wójcik. – Rzadko użytkownicy przestrzegają, aby ten przewód kominowy był regularnie czyszczony. Też przepisy nie wskazują, że czyszczenie komina musi wykonać kominiarz. Natomiast jest to osoba, która jest kompetentna i też zasugerował, żeby użytkownicy budynku to wykonywali, jeśli mogą i mają takie możliwości – wyjaśnia.
Przewody kominowe w piecach na paliwo stałe trzeba czyścić cztery razy w roku, a przy ogrzewaniu gazem dwa.
W ubiegłym roku doszło na Mazowszu do 1,5 tys. pożarów sadzy w kominach.