W Sandomierzu często bywali królowie, ale urodziła się tu tylko jedna królewna. Barbara Jagiellonka. Dlaczego akurat w zamku sandomierskim, a nie na Wawelu? Z jakiego powodu jej matka Elżbieta Rakuszanka i ojciec Kazimierz Jagiellończyk przebywali właśnie w tym czasie w Sandomierzu? Dlaczego wybrano dla królewny imię Barbara, choć nie było ono zbyt popularne wśród Jagiellonów?
Aby uzyskać odpowiedzi na te pytania, trzeba cofnąć się w głąb historii. Władysław II Jagiełło, jak wiemy, był czterokrotnie żonaty. Pierwszą żoną była Jadwiga Andegaweńska, drugą – Anna Cylejska, wnuczka Kazimierza Wielkiego, trzecią była Elżbieta Granowska. Jednak dopiero ostatnia żona, Zofia Holszańska, dała królowi męskich potomków – Władysława Warneńczyka i Kazimierza Jagiellończyka, późniejszego króla i ojca sandomierskiej królewny. Córka Kazimierza otrzymała imię najpewniej po cesarzowej Barbarze Cylejskiej, która przebywała w zamku kilkadziesiąt lat wcześniej.
Rozwiązła cesarzowa
Barbara Cylejska była królową Węgier i Czech, cesarzową Świętego Cesarstwa Rzymskiego, drugą żoną Zygmunta Luksemburczyka. Małżeństwo Barbary i Zygmunta nie było udane. Małżonkowie prowadzili bardzo bogate, ale osobne, życie erotyczne. O ile władcy w tamtym czasie mogli niemal legalnie posiadać kochanki, to ich żony musiały pozostać wierne swoim małżonkom. Barbara wbrew tym obyczajom miała licznych kochanków, czym bulwersowała poddanych. Prócz zdrad jej specjalnością były intrygi polityczne. Przylgnął do niej przydomek „niemiecka Messalina”. Gdy w 1437 roku doszło do konfliktu pomiędzy cesarzem a jego żoną, ten kazał ją uwięzić, jednak zmarł, zanim do tego doszło. Tron przejął jego zięć Albrecht II.
– Barbara została wdową, nie była lubiana. Doszło do tego, że córka i zięć wygnali ją z Węgier. Wtedy udała się do Polski. Przyjął ją łaskawie Władysław Warneńczyk, pierwszy syn Jagiełły. Oddał jej zamek w Sandomierzu, miasto oraz Ziemię Sandomierską, „gdzie mieszkała, dopóki jej się podobało, opływając we wszelkie dostatki” – mówi dr hab. Tomisław Giergiel, kierownik działu historycznego w Muzeum Zamkowym w Sandomierzu, cytując „Kroniki” Jana Długosza.
Dziedzictwo imienia
Minęło kolejnych kilkadziesiąt lat. Kazimierz Jagiellończyk, gdy w sandomierskim zamku urodziła się jego córka Barbara, miał 51 lat. Musiał wiedzieć, że 38 lat wcześniej mieszkała tam Barbara Cylejska, był wówczas trzynastolatkiem.
– Bardzo możliwe, że Barbara Jagiellonka otrzymała swoje imię na pamiątkę pobytu cesarzowej w sandomierskim zamku. Warto też podkreślić jeszcze jeden związek królewny z cesarzową Barbarą Cylejską. Otóż Barbara Jagiellonka była… jej prawnuczką! Co prawda po potrójnej kądzieli, ale jednak. Nie mówi się o tym wiele, bo w sensie dynastycznym czy spadkowym nie miało to znaczenia (jej matka, Rakuszanka, była córką córki Barbary Cylejskiej). To również mogło mieć wpływ na wybór imienia, jako dziedzictwo wielkiej Polski, kontaktów bałkańskich i wielkich sojuszy – dodaje dr hab. Tomisław Giergiel.
Barbara Jagiellonka na obrazie Lucasa Cranacha / źródło: Galeria Malarstwa w Berlinie
Urodzona w rocznicę bitwy pod Grunwaldem
W dniu narodzin Barbary, 15 lipca 1478 roku, na pewno Kazimierz Jagiellończyk był w ówczesnej kolegiacie sandomierskiej i zasiadał na tronie pod fryzem heraldycznym (m.in. jest tam herb Anny Cylejskiej). Był to dzień rocznicy bitwy pod Grunwaldem – w czasie panowania Jagiellonów obchodzony jako święto państwowe, a także święto religijne Rozesłania Apostołów. Para królewska nieprzypadkowo więc przebywała w tym dniu w Sandomierzu. W ówczesnej kolegiacie (obecnie katedrze) Władysław Jagiełło ufundował fresk Rozesłania Apostołów na pamiątkę bitwy pod Grunwaldem.
Dzień narodzin Barbary Jagiellonki obfitował w wydarzenia. Wiadomo o tym na podstawie zachowanych rachunków dworu. Zawierają one informacje o wydatkach z tego dnia, a było ich wiele: bardzo wysoka ofiara dla kolegiaty, zapewne za sprawowaną mszę; duża kwota dla kościoła św. Ducha, czyli kościoła szpitalnego; wydatki na ucztę, którą król wydał dla Kapituły Sandomierskiej i dla wikariuszy, co pewnie było związane z urodzinami córki. Uczta wydana była na zamku sandomierskim, a wzięło w niej udział około trzydzieści osób.
Fryz heraldyczny w kolegiacie sandomierskiej / źródło: archiwum parafii katedralnej w Sandomierzu
Poślubiona księciu saskiemu
Barbara została ochrzczona 26 lipca 1478 roku w Sandomierzu. A to oznacza, że dwór z parą królewską szybko nie wyjechał z Sandomierza. Królewnę ochrzcił biskup krakowski Jan Rzeszowski w sandomierskiej kolegiacie.
– Niewiele wiemy o narodzinach Barbary Jagiellonki w Sandomierzu. Jan Długosz w swojej kronice tego faktu nie opisał. Informacje pozyskujemy więc z różnych źródeł m.in. ze wspomnianego wcześniej spisu wydatków, czy opisu wystroju kolegiaty i zabytków sztuki, które przecież sporo nam mówią. Wnętrze kolegiaty miało w dużej mierze wystrój patriotyczny, państwowy. Odgrywała ona bardzo ważną rolę jako miejsce zgromadzeń kościelnych, jak i miejsce sprawowania władzy – dodaje Tomisław Giergiel.
11 sierpnia 1496 roku Barbara została zaręczona z księciem saskim Jerzy Brodatym z dynastii Wettinów, miała wtedy 18 lat. W listopadzie para wzięła ślub w Lipsku. Małżeństwo polskiej królewny i księcia saskiego wiodło dobre i szczęśliwe życie w Miśni. Para doczekała się dziesięcioro dzieci. Barbara była hojną osobą, przekazała złoty krzyż kolegiacie w Miśni, gdzie potem została pochowana w 1534 roku.
Był to szczyt dyskusji i sporów reformacyjnych, a nawet wojen. Książę Jerzy pozostał przy katolicyzmie, choć po jego śmierci dziedzictwo saksońskie przeszło pod władanie jego luterańskiego brata – Henryka Pobożnego.
Potomkowie królewny Barbary i księcia Jerzego w kolejnych pokoleniach żyli w całej Europie, reprezentowali właściwie wszystkie dynastie, niestety, także i te, które brały udział w rozbiorach Polski.
Fresk „Rozesłanie Apostołów” ufundowany przez Władysława Jagiełłę na pamiątkę bitwy pod Grunwaldem / źródło: archiwum parafii katedralnej w Sandomierzu