Kieleccy radni są zaniepokojeni przedłużającym się procesem tworzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla Osiedli: Baranówek i Podkarczówka. Ich zdaniem, przyczyną takiego stanu rzeczy jest niewydolność Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Kielce. Dodają jednak, że jako radni, nie mają dużego wpływu na rozwiązanie tego problemu.
Mieszkańcy Baranówka i Podkarczówki usiłują powstrzymać budowę bloków w bezpośrednim sąsiedztwie domów jednorodzinnych. O przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla Baranówka, rada miasta zdecydowała w lipcu ubiegłego roku, natomiast dla Podkarczówki w maju. Wcześniej, władze miasta zablokowały na dziewięć miesięcy wydawanie budowlanych decyzji administracyjnych. Problem w tym, że ten czas już minął, a mieszkańcy coraz częściej informują o wydawanych dla deweloperów „wuzetkach”, czyli warunkach określających zabudowę, które obowiązują w momencie kiedy na danym terenie brakuje planu zagospodarowania przestrzennego.
Radny Zdzisław Łakomiec z PiS twierdzi, że szybkość działania urzędników ratusza nie zależy od radnych.
– Ten wydłużający się czas nas niepokoi, ponieważ wydawane są tak zwane „wuzetki” dla inwestorów, którzy chcą tam realizować swoje budowy. Mieszkańcy nie są z tego zadowoleni, więc spotykamy się z nimi, jak również prowadzimy rozmowy telefoniczne. Nie dziwię się, że walczą o rozwiązanie tej sprawy, ponieważ niedługo w ich sąsiedztwie mogą powstać budynki wielorodzinne – mówi radny.
Wiceprzewodnicząca rady miasta, Katarzyna Czech-Kruczek z klubu Koalicji Obywatelskiej uważa, że jedyną ścieżką, która przyspieszyłaby opracowanie planów zagospodarowania przestrzennego jest apelowanie do prezydenta, by przeznaczył więcej pieniędzy na odpowiedzialny za to wydział.
– Podejrzewam, że te opóźnienia nie są spowodowane złą wolą wydziału ani jego kierownictwa. Prawdopodobnie wynika to z natłoku pracy, z którym borykają się urzędnicy i na które wskazywał dyrektor Wydziału Architektury i Urbanistyki, Artur Hajdorowicz. Radni mogą jedynie apelować, interpelować, spotykać się z dyrekcją, czy prezydent Bożeną Szczypiór i przedstawiać swoje uwagi w tym zakresie – wyjaśnia Katarzyna Czech-Kruczek.
Anna Kibortt, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Projekt Wspólne Kielce przyznaje, że dokładanie kolejnych miejsc, które powinny zostać objęte planem, w momencie kiedy nie są ukończone poprzednie, powoduje coraz większą kolejkę i tracą na tym takie tereny jak Baranówek i Podkarczówka.
– Mam mieszane uczucia, ponieważ wiedząc, że planów do przygotowania jest dosyć dużo, dokładanie kolejnych, co ostatnio zrobiliśmy, chyba nie pomoże w ich przyspieszeniu. Jest to włożenie w kolejkę dodatkowych zadań, co powoduje, że będą one realizowane w odległym czasie. Zdajemy sobie również sprawę z sytuacją jaka ma miejsce w Wydziale Architektury i Urbanistyki i trzeba pomyśleć o powiększeniu kadry pracowników – zaznacza Anna Kibortt.
Według informacji Urzędu Miasta Kielce, procedura planistyczna trwa około 2-3 lat.