Kieleccy policjanci kontrolują stoki narciarskie. Mundurowi sprawdzają, czy amatorzy sportów zimowych w bezpieczny sposób korzystają z tej formy rekreacji.
– Na terenie Komendy Miejskiej Policji w Kielcach działa sześć stacji narciarskich. Wzorem lat ubiegłych, we współpracy z właścicielami tych wyciągów, funkcjonariusze organizują patrole narciarskie – mówi Karol Macek z kieleckiej policji. – Zgodnie z przepisami, osoby które nie ukończyły 16 roku życia, na stokach powinny być w kaskach ochronnych. Sprawdzamy, czy ten przepis jest respektowany. Odpowiedzialność za jego naruszenie ponosi osoba pełnoletnia, która ma obowiązek opieki nad nastolatkiem – mówi.
Ponadto, osoby które aktywnie spędzają czas muszą być trzeźwe i nie mogą wcześniej spożywać środków odurzających. Za naruszenie przepisów grozi mandat karny. Funkcjonariusze może skierować także wniosek do sądu o ukaranie.
Karol Kondek, instruktor narciarstwa przyznaje, że policjanci są na stokach potrzebni.
– Coraz więcej wypadków na stokach spowodowanych jest przez ludzi spożywających alkohol. Ludzie nie zdają sobie sprawy z faktu, że muszą być odpowiedzialni za inne osoby i za siebie – mówi.
Osoby, które korzystały dzisiaj z kieleckich stoków zauważają, że niektórzy narciarze i snowboardziści zachowują się brawurowo i tym samym wystarczy chwila, aby doszło do nieszczęścia w trakcie zjazdu. Policyjne kontrole będą trwały do połowy lutego. Jeżeli pogoda będzie sprzyjała, zostaną wydłużone.