Jaki był 2021 rok w polityce i co można uznać za najważniejsze wydarzenie ostatnich dwunastu miesięcy w Polsce i za granicą? Dyskutowali o tym goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Zdaniem wicestarosty powiatu kieleckiego Tomasza Plebana z Prawa i Sprawiedliwości, miniony rok był trudny i naznaczony nieustającą walką z pandemią.
– Rząd skupił się przede wszystkim na ratowaniu miejsc pracy. Doszło do zakłócenia łańcucha dostaw, co spowodowało ogromny kryzys. Brakowało półprzewodników, w związku z czym, na przykład kupienie nowego samochodu trwało nawet kilkanaście miesięcy. Rząd wprowadził tarcze antykryzysowe, mające zapewnić wsparcie w dobie światowego kryzysu. Dotyka nas polityka Rosji, która doprowadziła do wzrostu cen gazu w Europie. Ubiegły rok upłynął również pod znakiem trudnej sytuacji na Białorusi. Aleksander Łukaszenka chciał się odgryźć na Polsce i Unii Europejskiej. Doszło do ogromnego kryzysu. Nasz rząd twardą polityką migracyjną doprowadził jednak do ograniczenia kryzysu – oceniał Tomasz Pleban.
Michał Piasecki z Platformy Obywatelskiej zwrócił uwagę na postępujący spadek wartości nabywczej pieniądza.
– Ubiegły rok był rokiem drożyzny. W styczniu inflacja wynosiła 2,6 proc., a na koniec listopada było to już 7,8 proc. Ceny paliw wzrosły aż o jedną piątą. Mieliśmy też postępujące zepsucie władzy, która otarła się wręcz o rozpad koalicji rządowej. Końcówka roku to również afery. Ostatnia, związana z podsłuchiwaniem szefa sztabu koalicji obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego i Parlamentu, przebiła swoją skalą aferę Watergate – wskazał Michał Piasecki.
Z kolei Mateusz Kołodziejczyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego również zwrócił uwagę na inflację, ale i na sejmową arytmetykę.
– Rząd skupił się przede wszystkim na ratowaniu swoich miejsc pracy i utrzymywaniu większości sejmowej poprzez podkupywanie na przykład posła Mejzy czy Kamila Bortniczuka. Ubiegły rok upłynął pod znakiem drożyzny i rekordowej inflacji. Jest niemal dwukrotnie wyższa, niż średnia unijna. Rolnicy płacą dziś horrendalne ceny za nawozy azotowe, a i dostępność tych środków jest niezwykle ograniczona. Ubiegły rok to także najwyższa od II wojny światowej liczba zgonów, podczas gdy to zdrowie i życie Polaków powinno być na pierwszym miejscu. Największa porażką rządu była każda niepotrzebna śmierć osoby niezaszczepionej. Można tego było uniknąć, tworząc prosty system zachęt – wskazał Mateusz Kołodziejczyk.
Zdaniem Łukasza Wasilewskiego z Konfederacji, miniony rok to przede wszystkim trudna sytuacja związana ze skutkami pandemii.
– Nauczanie zdalne obniżyło jakość edukacji w szkole. Niedostępna była służba zdrowia, czego efektem stała się druga w Europie największa liczba nadmiarowych zgonów. Tymczasem krytykowana za swoją politykę w czasie pandemii Szwecja miała ten wskaźnik jeden z najniższych. Za politykę względem kryzysu na polsko-białoruskiej granicy można rząd pochwalić. Przypomnę tylko, że to Konfederacja jako pierwsza, postulowała o to, by zbudować zaporę. Ubiegły rok to jednak również podnoszenie podatków i wprowadzanie nowych danin. W Polskim Ładzie są projekty, które popieramy, jak na przykład podniesienie kwoty wolnej, ale są też i takie, z którymi absolutnie się nie zgadzamy. To na przykład niekorzystne zmiany w naliczaniu składki zdrowotnej. Panująca inflacja nie jest wynikiem tylko czynników zewnętrznych, ale też chociażby drukowania i wprowadzania na rynek pustego pieniądza – ocenił działacz Konfederacji.
Za tragiczny uznał rok 2021 Jacek Skórski z Nowej Lewicy. Jego zdaniem w złej formie jest polityka zagraniczna.
– Trudno wskazać, z kim nie jesteśmy dziś skłóceni. Konfliktujemy się z Unią Europejską, Stanami Zjednoczonymi czy Niemcami oraz Czechami. Orban nami manipuluje. W kraju szaleje drożyzna i inflacja, za to wzrosły pensje samorządowców czy diety radnych. Miniony rok to był też okres buntu kobiet, strajków pielęgniarek czy nauczycieli. Doszliśmy też do momentu, w którym dziennie na Covid-19 umiera nawet ponad 700 osób. Na koniec pozostaje kwestia wykorzystania systemu Pegasus. Należy przypuszczać, że władza chce z jego pomocą podsłuchiwać niewygodne dla siebie osoby – podsumował Jacek Skórski.
Goście Studia Politycznego rozmawiali też o tym, co czeka nas w roku 2022.