Na poznańskim Dworcu Letnim odtworzono wydarzenia sprzed 103 lat.
Dzień przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego, 26 grudnia 1918 roku, kompozytor i działacz niepodległościowy przyjechał pociągiem do Poznania. Jego przybycie przyczyniło się do wybuchu zrywu.
„Po tym, co spotkało mnie na dworcu, głos w ustach zamiera” – mówił aktor wcielający się w rolę Jana Ignacego Paderewskiego.
– To co mnie spotkało, nie do mojej osoby się tyczy, tyczy się raczej tego, że jestem przedstawicielem Polskiego Komitetu Narodowego, tego Komitetu, który stanął na czele walki! Walki o nową, naszą, niepodległą ojczyznę! – mówił wcielający się w pianistę i polskiego premiera aktor Teatru Nowego, Andrzej Lajborek.
„Jako osobę znaną witali Paderewskiego i Polacy i Niemcy” – przypominał dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości w Poznaniu Przemysław Terlecki.
– Ale Polacy mieli świadomość, że przyjeżdża ktoś ważny, ktoś, kto walczy o to, by Poznań, Wielkopolska i Polska odzyskały wreszcie niepodległość. Niemcy mieli świadomość, że to się może źle skończyć: ten przyjazd Paderewskiego do rozemocjonowanego Poznania. Pogasili światła, wcześniej robili wszystko, żeby wysiadł gdzieś po drodze, żeby nie przyjechali – mówił Przemysław Terlecki.
Mieszkańcy z pochodniami prowadzili Paderewskiego do Hotelu Bazar. Przyszyły premier przemówił z hotelowego okna i tym samym zainspirował wybuch Powstania Wielkopolskiego. Zryw rozpoczął się następnego dnia – szacunkowo około godziny 16:40.
Podczas inscenizacji śpiewano Mazurka Dąbrowskiego, kolędy oraz pieśni powstańcze. Zabytkowy parowóz udał się natomiast z Dworca Letniego na okolicznościowy przejazd do Swarzędza.