Rządowy program „Polski Ład” może pomóc Koronie Kielce w sfinansowaniu działalności w przyszłym roku. Zarząd klubu zamierza ubiegać się o pieniądze z rządowego planu odbudowy gospodarki po pandemii COVID-19.
W budżecie kieleckiego klubu na sezon 2021/22 brakowało 5,9 mln zł i o taką kwotę chciał początkowo wnioskować prezes zarządu Korony Łukasz Jabłoński.
– Radni zdecydowali się zagłosować za wnioskiem o kwotę 3,5 mln zł, więc brakuje w budżecie 2,4 mln zł. Będę robił wszystko, żeby nie występować w przyszłym roku o kolejne podwyższenie kapitału – stwierdził Łukasz Jabłoński.
Prezes Korony uważa, że pomocny może się okazać „Polski Ład”.
– „Polski Ład” daje duże możliwości nie tylko Koronie. Każda firma, które wesprze klub sportowy, będzie mogła zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu 150 procent wpłaconej kwoty. Uważam, że jest to ogromna szansa dla sportu i klubów, a Korona będzie mogła z niej skorzystać – powiedział Łukasz Jabłoński.
Zastępca prezydenta Kielc Marcin Chłodnicki twierdzi, że miasto może wspierać kluby, jedynie z pieniędzy przeznaczonych na promocję przez sport. Dodał, że trwają prace nad stworzeniem algorytmu, który będzie obliczał ich wartość promocyjną.
– W zamian za to ile klub wniósł wartości promocyjnej, tyle pieniędzy dostanie od miasta. Będzie to obliczane procentowo, a kwoty zależeć będą od wysokości budżetu, przeznaczanego na ten cel – powiedział Marcin Chłodnicki.
Dzielenie pieniędzy przez algorytm popiera Anna Kibort, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Projekt Wspólne Kielce.
– Kluby wiedziałby z grubsza jakiego kawałka tortu mogą się spodziewać. Jednakże nadal od rady miasta i prezydenta będzie zależało, jak duży będzie ten tort. Jestem zdania, że powinien być on jak największy – powiedziała Anna Kibort.
W przyszłorocznym budżecie miasta na promocję przez sport przeznaczona będzie kwota 4,4 mln zł. Trzy kieleckie kluby: Korona, Łomża Vive i Suzuki Korona Handball mają otrzymać w sumie 4 mln zł.
– Czy to jest kwota wystarczając? Pewnie nie. Mam nadzieję, że w kolejnych latach uda się wygospodarować wyższą – dodała Anna Kibort.
Zdaniem Kamila Suchańskiego, przewodniczącego klubu Bezpartyjni i Niezależni, kluby Korona i Łomża Vive powinny być przez miasto traktowane podobnie jak Kielecki Teatr Tańca, Domu Kultury „Zameczek” czy Młodzieżowy Dom Kultury.
– Jeśli utrzymujemy instytucje kultury, to nie widzę przeszkód, żeby miasto partycypowało w finansowaniu klubów sportowych z budżetu przeznaczonego na promocję, czy z innego tytułu. Uważam, że powinna być stała kwota oraz zmienna, zależna od osiąganych wyników i efektu marketingowego. Gdyby obydwa kluby otrzymywały po około 3 mln zł, to byłyby to kwoty adekwatne do budżetu miasta, wynoszącego 1,5 mld zł – ocenił Kamil Suchański.
Marcin Stępniewski, kielecki radny z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że finansowanie klubów powinno być uzależnione od wyniku sportowego i efektu promocyjnego.
– Piłka nożna jest najpopularniejszą dyscypliną w naszym kraju, dlatego efekt promocyjny Korony jest wyższy, mimo że Łomża Vive gra na najwyższym poziomie europejskim. Problem z Koroną jest taki, że jest spółką miejską i niezależnie od wyniku sportowego miasto ma wobec niej pewne obowiązki. Nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, że zarząd musiałby złożyć wniosek o likwidację, czy upadłość w wyniku utraty płynności finansowej – stwierdził Marcin Stępniewski.
Z kieleckim klubem skontaktowało się już trzech potencjalnych sponsorów, którzy pytali o kwestie formalno-prawne związane z wykorzystaniem przez Koronę możliwości zapisanych w „Polskim Ładzie”.