– Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych może przekonać część osób, które wahają się czy przyjąć szczepienie przeciwko COVID-19 – uważa poseł Andrzej Kryj z Prawa i Sprawiedliwości.
Dziś posłowie będą pracować nad ustawą wprowadzającą fundusz. Umożliwia on zaszczepionym, między innymi przeciwko koronawirusowi, uzyskanie świadczenia pieniężnego w związku z zaistniałymi niepożądanymi odczynami, bez konieczności odwoływania się do postępowania przed sądami.
Gość Radia Kielce podkreślił, że w jego ocenie wśród osób, które do tej pory się nie zaszczepiły, jest niewielka grupa zadeklarowanych antyszczepionkowców. Większa jest grupa osób, które obawiają się negatywnych skutków szczepień – podkreśla poseł.
– Te osoby obawiają się konsekwencji zdrowotnych dla siebie, ale też boją się, że w przypadku niepożądanych odczynów poszczepiennych mogą trafić do szpitala, na dłuższe zwolnienie lekarskie, mogą w ten sposób stracić środki na utrzymanie. Z tego powodu taki fundusz i możliwość uzyskania odszkodowania może być czynnikiem pomagającym im podjąć decyzję o szczepieniu – dodaje.
Andrzej Kryj zaznaczył, że możliwość uzyskania pieniędzy obejmie także te osoby, u których do tej pory wystąpiły niepożądane odczyny poszczepienne. Do 2 grudnia w Polsce potwierdzono ok. 13 tys. takich przypadków.
Z kolei zapytany o procedowane przez posłów zapisy tarczy antyinflacyjnej, poseł wyraził nadzieję, że skutecznie ochronią one kieszenie Polaków przed skutkami inflacji, która jest bardzo dużym problemem i sięga obecnie niemal 8 proc.
– Trzeba szukać takich rozwiązań, które będą kompleksowe. Z jednej strony Rada Polityki Pieniężnej podnosi stopy procentowe, czego domagała się wcześniej opozycja, choć teraz słyszymy z ust opozycji, że na skutek tej decyzji Polacy będą płacić większe raty kredytów, z uwagi na większe odsetki. Tarcza to także zmniejszanie podatku, akcyzy, a także dodatek osłonowy dla osób, które korzystają z energii elektrycznej. Już pod koniec grudnia zapłacimy mniej za benzynę, wprowadzone rozwiązania powinny przełożyć się też na zmniejszenie cen żywności i wielu artykułów – dodaje.
Poseł podkreślił, że choć inflacja w Polsce jest faktycznie wysoka, to z tym problemem borykają się też inne kraje. – Ponosimy konsekwencje chronienia przez rząd miejsc pracy w czasie lockdownu. Gdyby nie setki miliardów złotych, które trafiły do gospodarki na ratowanie miejsc pracy, to może tej inflacji tak dużej by nie było. Ale mielibyśmy w tej chwili nie jeden z najniższych poziomów bezrobocia w Europie, ale może byłoby ono na poziomie 14 proc. – dodał.