Polskie piłkarki ręczne przegrały w Llirii z Rosjankami 23:26 (10:16) w meczu drugiej kolejki grupy B mistrzostw świata, których gospodarzem jest Hiszpania. W drugim niedzielnym spotkaniu tej grupy Serbia gra z Kamerunem.
Po pierwszej połowie, przegranej przez Polki sześcioma bramkami wydawało się, że nic już je nie uchroni od porażki z wicemistrzyniami olimpijskimi z Tokio, które są faworytkami grupy B. W dodatku to, co pokazały podopieczne norweskiego szkoleniowca Arne Senstada nie napawało optymizmem. Żenująco słabo egzekwowały rzuty karne – przed przerwą wykorzystały tylko jeden z sześciu. Niecelnie podawały i rzucały na bramkę, popełniały techniczne błędy (kroki, przekroczenie linii). Rosjanki myliły się bardzo rzadko, łatwiej budowały akcje, miały zabójcze kontry i były zdecydowanie szybsze.
Tymczasem po przerwie role jakby się odwróciły. Przede wszystkim za sprawą Aleksandry Rosiak, uznanej za najlepszą zawodniczkę (MVP) meczu i bramkarki Adranny Płaczek. Jednak w decydujących momentach, znów biało-czerwone grały zbyt nerwowo i nie wykorzystały kolejnego karnego.
„Sborna” to zdecydowany faworyt grupy i jeden z kandydatów do medalu. Na koncie oprócz srebra z Tokio ma m.in. złoto olimpijskie z Rio de Janeiro (2016) i drugie miejsce w igrzyskach w Pekinie (2008). To także czterokrotny mistrz globu – z 2001, 2005, 2007 i 2009 roku.
Od początku ekipa Senstada nie mogła złapać rytmu i ułatwiała rywalkom zaliczanie kolejnych trafień. Zaczęło się od 1:4 w piątej minucie, potem 3:8 i 4:10 po kwadransie gry. Chwilami straty Polek urastały do siedmiu goli.
Jeszcze w 37. minucie biało-czerwone przegrywały 12:19. Przełom nastąpił po 41. minucie i staniu 16:22. Nagle to Rosjanki zaczęły popełniać błędy, rzucać niecelnie, bądź były zatrzymywane udanymi interwencjami Płaczek, której koleżanki zdecydowanie lepiej zaczęły sobie też poczynać w ataku.
Gdy do końca pozostało jeszcze ponad dziesięć minut Rosiak uzyskała kontaktowego gola (21:22). Emocje udzieliły się obu stronom i Polki nie wykorzystały kilku szans na wyrównanie. W 57. minucie Monika Kobylińska, która zawiodła w pierwszym grupowym meczu z Serbią (21:25), efektownym rzutem z drugiej linii przedłużyła nadzieje na korzystny rezultat. Było 23:24, ale potem zabrakło skuteczności. M.in. Marta Gęga nie wykorzystała już szóstego karnego podyktowanego dla Polek (na siedem w całym spotkaniu).
Polki by awansować do rundy zasadniczej będą musiały wygrać we wtorek w ostatniej kolejce spotkań z wicemistrzem Afryki Kamerunem (początek godz. 18). Reprezentacja Federacji Rosyjskiej zapewniła już sobie udział w drugiej fazie turnieju.
Tytułu broni Holandia, która przed dwoma laty w Japonii pokonała w meczu o złoto Hiszpanię 30:29. W spotkaniu o brązowy medal Rosja okazała się wtedy lepsza od Norwegii 33:28.
Polska – Rosja 23:26 (10:16)
Polska: Monika Maliczkiewicz, Adrianna Płaczek – Aleksandra Zimny, Oktawia Płomińska, Monika Kobylińska 3, Magda Balsam 2, Marta Gęga, Sylwia Matuszczyk 3, Adrianna Górna 1, Aleksandra Rosiak 8, Natalia Nosek 2, Julia Niewiadomska, Joanna Szarawaga, Kinga Achruk 1, Romana Roszak 2, Dagmara Nocuń 1.
Rosyjska Federacja Piłki Ręcznej: Polina Kaplina, Anastasija Łagina – Polina Gorszkowa, Jelena Michajliczenko 4, Olga Fomina 3, Karina Sabirowa 2, Jekaterina Ilina 8, Walerija Kirdiaszewa, Julia Managarowa 1, Antonina Skorobogaczenko 5, Weronika Nikitina, Milana Tażenowa, Anastasija Illarionowa 1, Olga Szczerbak 2, Julija Markowa.
Kary: Polska – 4, Rosja – 6 min.
Sędziowały: Christiansen i Hansen z Danii.