Coraz więcej dzieci i młodzieży zapada na COVID-19. Na razie nie ma dokładnych danych, ile osób w tych grupach wiekowych jest zakażonych, ale w szpitalach coraz częściej przebywają dzieci także z ciężką postacią COVID-19, informuje Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski.
– Nadal nie mamy dokładnych danych jeżeli chodzi o populację najmłodszych dzieci zakażonych koronawirusem. W ubiegłym tygodniu w Szpitalu Powiatowym w Starachowicach z powodu COVID-19 hospitalizowanych było około 10 dzieci. W tym tygodniu w tej placówce dzieci jest mniej, ale są – dodał Zbigniew Koniusz.
Zdzisław Domagała, kierownik I Kliniki Pediatrii, II oddziału chorób dziecięcych informuje, że powodu wzrostu zakażeń koronawirusem wśród dzieci i młodzieży należy upatrywać w ich powrocie do przedszkoli i szkół.
– Dzieci i młodzież są teraz mniej izolowane niż przy poprzednich falach pandemii. Wówczas nie chodziły do żłobków, przedszkoli i szkół. Nauczanie odbywało się zdalnie. Teraz nauka odbywa się w trybie stacjonarnym, więc możliwość infekcji jest zdecydowanie większa – mówi dr Zdzisław Domagała.
Jak dodaje, obecnie mamy sezon zachorowań na grypę i infekcji grypopodobnych. Objawy tych chorób są podobne do objawów zakażenia wirusem SARS-CoV2, więc wielu rodziców może zwlekać z wykonaniem u dziecka testu, myśląc, że to zwykłe przeziębienie.
– W tym można upatrywać tego, że coraz więcej dzieci ciężko przechodzi zachorowanie na COVID-19. Myślę, że część rodziców uważa, że takie objawy jak katar, kaszel, stan podgorączkowy, same miną i odwlekają wizytę u lekarza – dodał Zdzisław Domagała.
Zdaniem specjalisty najważniejsze są szczepienia przeciw COVID-19. Podobnie jak w przypadku osób dorosłych, tak również w przypadku dzieci i młodzieży mogą one skutecznie ograniczyć przenoszenie koronawirusa.
Obecnie w Polsce przeciw COVID-19 mogą być zaszczepione dzieci od 12 roku życia