Jerzy Bończak – aktor i reżyser powrócił do Kielc, przywożąc ze sobą „Prezent urodzinowy”.
Właśnie tak brzmi tytuł najnowszej farsy wyreżyserowanej przez niego na scenie Teatru im. Stefana Żeromskiego. Premiera spektaklu w piątek, 3 grudnia.
To kolejna już komedia zrealizowana przez Jerzego Bończaka dla kieleckiej publiczności. Ostatnią były „Szalone nożyczki”, które do tej pory grane są przy pełnej widowni.
Tym razem artysta pokaże „Prezent urodzinowy” Robina Hawdona. Opis przedstawienia jest krótki: pokoje w pewnym hotelu, który miał być miejscem schadzki dwóch par, staną się świadkami wielu szalonych pomyłek. A wszystko to w asyście zwariowanego kelnera Tony’ego, który pomaga nie do końca tak, jak powinien…
Jak mówi Jerzy Bończak, jest kilka elementów, które tworzą udany spektakl komediowy, farsowy:
– Dobry tekst, dobre aktorstwo, dobry reżyser i te wszystkie składowe teraz mają miejsce, i mają sprawić, że ten spektakl będzie zabawny, że będzie się widzom podobał. Jest też tutaj miejsce na refleksję, ponieważ pojawi się kilka momentów, w których mówimy pewne prawdy życiowe, jak na przykład, że w małżeństwach istnieje pewnego rodzaju rutyna, że warto może byłoby się jej pozbyć, bo wtedy małżeństwo zyskałoby świeżość. To są takie truizmy, sprawy, o których zapominamy na co dzień, a w tym spektaklu między innymi o takich sprawach mówimy, choć to oczywiście podane jest w sosie komediowym. Mamy nadzieję, że widz to zauważy, i pary wracając ze spektaklu będą mogły wymienić swoje spostrzeżenia na ten temat – wyjaśnia.
Jerzy Bończak po raz trzeci realizuje ten spektakl. Wystawił go w Teatrze Komedia w Warszawie oraz we Teatrze im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze. Podkreśla jednak, że za każdym razem jest to inne przedstawienie.
– Chociaż aktorzy chodzą po tych samych ścieżkach, to jednak chodzą w zupełnie inny sposób, w innym rytmie. Te role przepuszczają przez siebie, więc tak naprawdę gdybyśmy na ekranie puścili sobie te trzy nagrane spektakle, to zobaczyliby państwo, że są one zupełnie inne. Zmieniają się też scenografia i kostiumy, które są projektowane pod urodę aktorki, aktora – tłumaczy.
Reżyser przyznaje, że do Kielc chętnie wraca.
– Ja ten zespół znam od prawie 20 lat. Oczywiście zmienił się od chwili, kiedy przyjechałem tu po raz pierwszy, ale część aktorów została i z dużą przyjemnością spotykam się z nimi w kolejnej realizacji. Dlatego pracuję w Kielcach, to jest moja piąta albo szósta realizacja, bo wiem, że uzyskam zawodowy spektakl, wiem że są tu zawodowi aktorzy, którzy bardzo dobrze potrafią konstruować role, komunikują się z reżyserem, reżyser ma szansę skomunikowania się z aktorami. Staram się powierzać role aktorom, z którymi kiedyś już pracowałem, chyba że jest jakaś przeszkoda ku temu – mówi.
Beata Pszeniczna po raz trzeci zagra w spektaklu reżyserowanym przez Jerzego Bończaka. Wcześniej były „Miłość i polityka” oraz „Szalone nożyczki”.
– Jak zobaczyłam, że jestem w obsadzie, to było wielkie szczęście – przyznaje.
– To jest tak jak z rodziną, czeka się na przyjazd Jerzego Bończaka – dodaje.
Beata Pszeniczna wymiennie z Anetą Wirzinkiewicz gra Liz, Dawid Żłobiński na zmianę z Edwardem Janaszkiem wciela się w kelnera Tony’ego. W obsadzie znaleźli się też: Zuzanna Wierzbińska jako Kate i Jacek Mąka jako Bob.
Nie mogło zabraknąć również Mirosława Bielińskiego, którego zobaczymy jako Dicka. Dotychczas grał we wszystkich spektaklach reżyserowanych przez Jerzego Bończaka w Kielcach. Zwraca uwagę, że komedia jest najtrudniejszą ze sztuk.
– Wymaga niesamowitej precyzji. Kiedyś Grzegorz Chrapkiewicz, znakomity reżyser powiedział, że nawet „Hamleta” można zagrać jako komedię, ale trzeba te same, prawdziwe emocje grać pięć razy szybciej, tempo, w jakim one się zmieniają, jest o wiele większe – tłumaczy.
Premiera „Prezentu urodzinowego” odbędzie się w piątek, 3 grudnia, o godzinie 19, na tymczasowej scenie Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
Dlaczego warto zobaczyć ten spektakl? Wyjaśnia Jerzy Bończak:
– Bo jest dobry, zabawny i będą mieli państwo dwie godziny relaksu i izolacji od tego, co was otacza na co dzień – zapowiada.