– Było to powstanie, które nie zyskało wielkiego poparcia wśród Polaków, ale było tym pierwszym, które rozpaliło umysły i serca patriotów polskich do tego, że jednak można odzyskać niepodległość – tak o Powstaniu Listopadowym mówi wicewojewoda świętokrzyski, Rafał Nowak. W Kielcach upamiętniono 191. rocznicę wybuchu tego zrywu niepodległościowego.
Oficjalne uroczystości odbyły się przy pomniku upamiętniającym wydarzenia Powstania Listopadowego u zbiegu ulic Zagórskiej i Tarnowskiej. Obelisk przypomina o trzech żołnierzach poległych w czasie walk, które miały miejsce 24 września 1831 roku. Wówczas doszło do starcia wkraczających od strony wschodniej oddziałów rosyjskich pod dowództwem gen. Rüdigera, ze stacjonującymi tam powstańcami.
Kielce nie są białą plamą
– Historia powstania listopadowego kojarzy się gdzieś z odległymi miejscami, przede wszystkim z Warszawą – mówi Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”. – Mało kto wie, że Kielce na tej mapie nie są białą plamą. W 1830 roku odbyła się mobilizacja w Kielcach, ludzie stąd walczyli między innymi pod Warszawą. Ostatni akord powstania listopadowego na naszej ziemi to mobilizacja w 1831 roku.
– Gdy mnie ktoś zapyta, po co narodom wolność, po co społeczeństwom niepodległość, odpowiem: właśnie po to, by móc czcić takie rocznice jak ta – powiedział obecny na uroczystości senator Krzysztof Słoń.
– Rocznicę powstania listopadowego, a właściwie kolejną rocznicę tej prawie rocznej wojny Polski z Rosją. Choć przegranej, to jednak wojny i powstania, które w sposób bezpośredni przyczyniły się do tego, że wychowały pokolenie powstania styczniowego, później wychowały pokolenie legionów Józefa Piłsudskiego. I tak, z pokolenia na pokolenie, przenosimy tę pamięć. Choć tu w Kielcach nie było przecież spektakularnych bitew, potyczek, nie było wielkich epizodów tego listopadowego powstania, to jednak to miejsce od lat nas już gromadzi pod tym niedawno odrestaurowanym krzyżem, przypomina nam, że było Powstanie Listopadowe, że Polacy upomnieli się wtedy nie tylko o swoją wolność, ale również o wolność przyszłych pokoleń. Choć przegraliśmy to powstanie, ja osobiście wierzę w to, że ono przyczyniło się do tego, że dziś jesteśmy wolnym narodem, niepodległym społeczeństwem – zaznaczył.
Oddolna inicjatywa
Wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak zwrócił uwagę na fakt, że powstańcy listopadowi byli pierwszymi, którzy postanowili walczyć o wolność naszego kraju.
– Było to powstanie, które nie zyskało wielkiego poparcia wśród Polaków, ale było tym pierwszym, które rozpaliło umysły i serca patriotów polskich do tego, że jednak można odzyskać niepodległość, że zbrojnie można walczyć o to, żeby Polska powróciła na mapę Europy. Ich naśladowcy z powstania styczniowego, szczególnie w naszym regionie, opierali się na ich walce, na ich patriotyzmie. Na ich zrywie budowali swój patriotyczny obowiązek wobec naszego, nieistniejącego wtedy przecież kraju – powiedział.
Wicewojewoda Rafał Nowak zauważył, że znamienna jest rokroczna obecność kielczan pod pomnikiem upamiętniającym ofiary Powstania Listopadowego.
– Nasza obecność tu dzisiaj, to że tak licznie się gromadzimy, to że mieszkańcy naszego miasta pamiętają o powstańcach, to że oddolnie wyremontowali ten krzyż, świadczy o tym, że ta pamięć o tych, wydawałoby się, straceńcach jest dla nas bardzo ważna, bo jest tym pierwszym czynem zbrojnym, który spowodował to, że Polska po 123 latach odzyskała niepodległość – dodał.
– Warto pamiętać o poświęceniu tych ludzi, którzy swoje życie oddali walcząc o Polskę – mówił prezydent Kielc, Bogdan Wenta.
– To miejsce, które dziś upamiętniamy, to miejsce śmierci żołnierzy, straży która wtedy była organizowana na różnych terenach, różnych ziem, bo powstanie rozszerzyło się poza Królestwo Kongresowe. Powstanie Listopadowe było głosem Polaków walczących o swoje prawa. Car Mikołaj I po upadku tego zrywu powiedział słynne słowa: „Nie wiem, czy będzie kiedy jeszcze jaka Polska, ale tego jestem pewien, że nie będzie już Polaków”. Choć od tego czasu minęło prawie 200 lat, wciąż o nich powinniśmy pamiętać i o ludziach, którzy wbrew wszystkiemu mieli odwagę walczyć o bycie Polakiem – zaapelował.
Powstanie Listopadowe – fakty
Powstanie Listopadowe wybuchło w Warszawie w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku i skierowane było przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Podchorążowie z Warszawskiej Szkoły Podchorążych Piechoty pod przywództwem ppor. Piotra Wysockiego zaatakowali siedzibę Wielkiego Księcia Konstantego – Belweder, a następnie wspólnie z warszawskim plebsem zdobyli Arsenał. Powstanie stopniowo objęło ziemie Królestwa Kongresowego.
Do wybuchu powstania doprowadziło narastające ograniczanie i łamanie przez rosyjskich zaborców zapisów Konstytucji z 1815 roku na terenie Królestwa Kongresowego, a także prześladowania i ograniczanie wszelkich przejawów patriotyzmu wśród ludności polskiej, zwłaszcza u młodych Polaków oraz liczne ruchy o charakterze narodowo-wyzwoleńczym na terenie ówczesnej Europy. Ten patriotyczny zryw upadł ostatecznie w październiku 1831 roku.