Zamek w Szydłowie nie kończył się na dziś widocznym północnym jego murze, ale sięgał znacznie dalej, do skarpy. Były tam średniowieczne mury, wsparte przyporami – to najnowsze odkrycie archeologów dokonane podczas zakończonych niedawno prac badawczych.
Archeolog Tomasz Olszacki z pracowni „Trecento” wyjaśnia, że zamek był o wiele większy, niż sądzono. Można przyjąć, że po północnej jego stronie znajdowało się międzymurze, a więc cały obiekt miał walory wysoce obronne. Rozbudowa zamku nastąpiła na przełomie XIV i XV wieku, czyli za czasów króla Władysława Jagiełły.
Podczas prac archeologicznych odkryto również detale architektoniczne. To kamieniarka renesansowa z przełomu XVI i XVII wieku, kiedy to starostwie szydłowscy przebudowywali zamek. Jak mówi archeolog Tomasz Olszacki, jest to kamieniarka wysmakowana, o wysokiej jakości. Znaleziono gzymsy okienne oraz inne pozostałości po północnym domu zamkowym, czyli obiekcie, który nie zachował się do dzisiaj. Z tej budowli pochodzą także kafle płytowe, na które trafili archeolodzy. Mają one zielony kolor, są zdobione ornamentami florystycznymi i geometrycznymi. Ich fragmenty pochodzą z porządkowania zamku po jego pożarze w pierwszej połowie XVII wieku.
Badania archeologiczne prowadzone w Szydłowie były sfinansowane przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz z budżetu miasta.