Najbliżsi, przyjaciele i współpracownicy pożegnają dziś (25.11.) Wiesława Wójcikiewicza, wieloletniego dyrektora technicznego Radia Kielce. Msza żałobna zostanie odprawiona o godzinie 13.00, w bazylice katedralnej w Kielcach.
Wiesław Wójcikiewicz zmarł w czwartek (18 listopada), w wieku 69 lat. Z naszą rozgłośnią związany był od 1973 roku. Uczestniczył w niemal wszystkich etapach rozwoju rozgłośni, doprowadzając do jej rozkwitu technologicznego.
Najbliżsi współpracownicy wspominają go, jako bardzo dobrego, serdecznego kolegę i życzliwego, wyrozumiałego szefa. Radio było jego żywiołem, pasją i drugim domem.
Prezes Polskiego Radia Kielce, Janusz Knap powiedział, że Wiesław Wójcikiewicz, to nie tylko dyrektor techniczny. To dla wielu radiowców legenda.
– Myślę, że dla kogoś, kto nie znał Wiesława, to był tylko główny inżynier, dyrektor techniczny, ale dla wielu ludzi, w całej Polsce, to był człowiek legenda. Człowiek, który stworzył technologicznie nowoczesne radio, przeszedł z fal FM do cyfrowego radia. Znał to radio na pamięć. Wiedział o każdym kablu, o każdym projekcie. Nie wiem, czy znajdzie się ktoś, kto mógłby powiedzieć, że Wiesław się zdenerwował, był niesprawiedliwy, źle kogoś oceniał. To był po prostu dobry człowiek. Myślę, że tak go wszyscy zapamiętamy. Gdybyśmy byli wszyscy tacy, jak Wiesław, świat byłby o wiele lepszy – powiedział Janusz Knap.
– To był przede wszystkim piękny człowiek, spokojny, dobry, o niezwykłej wiedzy – mówi Jerzy Szczepanek, wieloletni realizator dźwięku w Radiu Kielce i bliski kolega Wiesława Wójcikiewicza.
– Tak przesympatyczny człowiek, Wiesio, którego znałem od kilkudziesięciu lat. Kiedy rozpoczynaliśmy współpracę mówił o mnie „mój mistrz”, „guru”. Wiesio był człowiekiem o stoickim spokoju, dużej wiedzy, oprócz technicznej, także ekonomicznej i prawnej. Każdy, kto znał Wiesia zapamięta go jako przyjaciela i zarazem fachowca – zaznacza Jerzy Szczepanek.
Wiesława Wójcikiewcza, jako bardzo dobrego kolegę, ale też fachowca, wspomina Włodzimierz Rezner.
– Wiesiek, to był nie tylko znakomity radiowiec, ale przede wszystkim przemiły człowiek, o wyjątkowych zdolnościach interpersonalnych. Zawsze w dobrym kontakcie z otoczeniem, zawsze życzliwy. Wspaniały kolega. Myśmy rozmawiali nie tylko o radiu, ale też o zwykłych, ludzkich sprawach, codziennych. Co w domu, co poza domem. On się wszystkim interesował. Bardzo przeżywał, kiedy coś niedobrego działo się w otoczeniu i zawsze pomagał kolegom. Zawsze można było na niego liczyć – mówił Włodzimierz Rezner.
Po nabożeństwie, urna z prochami zmarłego zostanie złożona na Cmentarzu Starym w Kielcach.