Grupa radnych Prawa i Sprawiedliwości domaga się od prezydenta miasta podwyżek płac dla pracowników magistratu. Rajcy zwracają uwagę, że płace nie były regulowane od 2017 roku, podnoszono wyłącznie płacę minimalną, co jest wymogiem ustawowym.
Radny Marcin Stępniewski uważa, że brak zdecydowanej reakcji może doprowadzić do odejścia z pracy wielu doświadczonych i kompetentnych urzędników.
– Co jakiś czas słyszymy kolejne doniesienia o złej sytuacji finansowej pracowników miejskiego ratusza. Problem powraca wciąż od 2017 roku. Kolejne grupy urzędników i pracowników spółek podległych prezydentowi Kielc zwracają się do włodarza miasta, a także radnych z prośbami o interwencję. Niestety od wielu lat brakuje systemowych regulacji płac. Zaniedbania w tej kwestii mogą w znaczący i niezwykle negatywny sposób wpłynąć na funkcjonowanie urzędu – powiedział.
Rozwiązaniem, które proponuje radny jest poprawka do przyszłorocznego budżetu miasta, zakładająca przesunięcie 3,3 mln złotych z działalności Centrum Usług Miejskich, na rzecz bieżącej działalności ratusza, z uwzględnieniem podwyżek dla pracowników, którzy ich nie mieli od 2017 roku.
– Dlaczego CUM? Otóż od początku funkcjonowania tej instytucji, zarówno ja, jak i inni radni nie otrzymaliśmy żadnej jasnej odpowiedzi, jakie oszczędności, i czy w ogóle zostały wygenerowane przez tę jednostkę. Jeśli instytucja nadal nie potrafi wykazać, czy osiągnęła jakikolwiek cel, to jej dalsze funkcjonowanie traci sens. Stąd też wniosek o przesunięcie pełnej kwoty przeznaczonej na działalność Centrum na rzecz podwyżek. To oczywiście łączyłoby się z likwidacją tej jednostki – argumentuje radny.
Pod poprawką do budżetu podpisali się radni: Marcin Stępniewski, Wiesław Koza oraz Zdzisław Łakomiec. W 900 podległych urzędowi miasta jednostkach pracuje obecnie 2 tys. osób zarabiających płacę minimalną.