Adam Frączczak, który po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił na boisko, zaliczył udany występ w spotkaniu ze Skrą Częstochowa. Korona z 34-letni napastnikiem w składzie, pokonała na „Suzuki Arenie” beniaminka Fortuna 1 Ligi 4:1.
Kielczanie bez Adama Frączczaka zwyciężyli tylko w jednym z siedmiu ligowych meczów. Kiedy trener Dominik Nowak miał do dyspozycji byłego zawodnika Pogoni Szczecin, drużyna wygrała dziewięć z dziesięciu konfrontacji.
– Nie jestem żądnym zbawcą drużyny, ani kimś, bez kogo Korona nie może grać dobrze w piłkę. Akurat tak się ułożyło, a nie inaczej. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że jestem ważnym zawodnikiem, jeśli chodzi o szatnię, o drużynę. Ale nie rozpatrywałby tego w takich kategoriach, że beze mnie Korona nie potrafi zwyciężać – stwierdził Adam Frączczak.
Wychowanek Żaków 94 Kołobrzeg dodał, że celem Korony jest teraz wygranie wszystkich meczów do końca roku.
– Taki mamy plan, żeby w pozostałych do końca roku trzech meczach zdobyć komplet punktów. Chcemy także zwyciężyć w spotkaniu Pucharu Polski – zapowiedział.
Już w środę (24 listopada) w zaległym starciu 17. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona zmierzy się na „Suzuki Arenie” z GKS Tychy. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.30 i będzie w całości transmitowane na antenie Radia Kielce, a jego przebieg będzie można także śledzić na radio.kielce.pl.