Nietypową interwencję odnotowali w miniony piątek kazimierscy strażacy. Ratowali oni konia, który nie mógł wyjść ze stawu.
Krzysztof Jach z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kazimierzy Wielkiej informuje, że po południu z służbami skontaktował się właściciel zwierzęcia, który zawiadomił, że jego 3-letnia klacz wpadła do przydomowego stawu i ma problemy z wyjściem na brzeg.
Na miejsce pojechało siedmiu strażaków.
– Przy stawie było grząsko i nasz samochód nie był w stanie tam dojechać. Mogliśmy wykorzystać jedynie pojazd terenowy, który z problemami, ale dotarł na miejsce – relacjonuje.
Koń został zabezpieczony pasami.
– Przy użyciu wciągarki, która znajduje się na samochodzie, powoli zaczęliśmy to zwierzę wyciągać na brzeg. Akcja zakończyła się pomyślnie – dodaje.
Strażak zauważa, że koń był bardzo osłabiony. Już na brzegu zajął się nim lekarz weterynarii.