Ogień niepodległości, po dwóch latach przerwy, znów zapłonie w Ostrowcu Św. Symboliczny płomień zapalany jest w historycznym miejscu – Kostiuchnówce na Ukrainie, gdzie od 4 do 6 lipca 1916 roku miała miejsce krwawa bitwa legionów Marszałka. Stamtąd trafia do Polski.
W poprzednim roku plany przywiezienia ognia pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Teraz mimo epidemii tradycja została wznowiona. Dziś przedstawiciele Jednostki Strzeleckiej „Strzelec” pobiorą ogień, aby 11 listopada tradycyjnie zapalić go przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego w parku miejskim w Ostrowcu.
Jak informuje Dariusz Kaszuba ze „Strzelca”, ostrowiecka reprezentacja pobierze płomień z parafii w Lipsku. Do Lipska ogień przewieziony zostanie przez rowerową sztafetę Związku Harcerstwa Polskiego. Przedstawiciele Ostrowca w tej akcji biorą udział od 2008 roku.
– Wówczas po raz pierwszy ostrowieccy „Strzelcy” wzięli udział w sztafecie, łącznie z wyjazdem do Kostiuchnówki. Ta tradycja jest podtrzymywana z roku na rok, mimo różnych perturbacji i przeciwieństw losu. W tym roku sztafeta jest okrojona do harcerzy ze Zgierza – mówi Dariusz Kaszuba.
W czwartek, w dniu Święta Niepodległości ogień zapłonie przed pomnikiem Marszałka, ale trafi też do parafii. Stamtąd będą go mogli pobrać mieszkańcy.
– Rano, przed uroczystościami, przekażemy ogień parafiom na Piaskach i na Stawkach, bo są one nam najbliższe. Nie robimy tego z udziałem sztafety, ponieważ w tym roku harcerze nocują w Lipsku, dlatego my też pobieramy z Lipska – wyjaśnia Dariusz Kaszuba. Przypomina, że przed pandemią ogień oficjalnie był przekazywany przez sztafetę w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Sandomierskiej.
Przed wojną po ogień niepodległości na Ukrainę biegli „Strzelcy” z krakowskich Oleandrów. Dwadzieścia lat temu tę tradycję wskrzesili harcerze ze Zgierza i co roku przywożą płomień do Warszawy na grób Nieznanego Żołnierza. Po drodze ogień można pobierać w kilku punktach. W tym roku jednym z nich będzie kościół w Lipsku.