Trzeciej porażki w sezonie doznali piłkarze Korony. W 16. kolejce Fortuna 1. Ligi kielczanie przegrali na wyjeździe z GKS Katowice 0:1. Gola w 27. minucie strzelił Filip Szymczak.
– Wiedzieliśmy, że to spotkanie może tak wyglądać. GKS cofnął się głęboko i kluczem do rozmontowania obrony miała być szybka gra i zmiana stron. Były takie momenty, że dobrze to wyglądało. W decydujących momentach zabrakło zdecydowania, chłodnej głowy i wygranych pojedynków jeden na jednego. Otworzyłoby to drogę do bramki i dało możliwość oddania strzału. Szczęście dziś nie było przy nas. Trafiliśmy w słupek, poprzeczkę, a nawet z linii bramkowej katowiczanie wybijali. Przegraliśmy, ale liga się na tym nie kończy – stwierdził trener Korony Dominik Nowak.
– Spotkania było dla nas bardzo emocjonujące. Gdybyśmy w pierwszej połowie wykorzystali wszystkie sytuacje, to w drugiej Korona mogłaby tylko odrabiać starty. Niewątpliwie goście mieli po przerwie przewagę, prowadziliśmy tylko 1:0 i do samego końca było groźnie. Uważam, że zasłużenie wygraliśmy mecz – powiedział trener popularnej GieKSy Rafał Górak.
– Gdybyśmy wykorzystali okazję w pierwszej części, to na drugą wyszlibyśmy bardziej pewni siebie i nie musielibyśmy się tak mocno bronić. Cieszymy się z wygranej i zachowania czystego konta – powiedział obrońca katowickiej drużyny Hubert Sadowski.
– Zabrakło nam pazerności pod bramką rywala. Konkretów, ostatniego podania i strzałów. Sam miałem dwie dobre sytuacje, ale nie udało się zdobyć bramki. Jesteśmy rozczarowani, bo mamy duże ambicje i to się nie zmienia. Jeśli gramy o najwyższe cele, a nikt tego nie ukrywa, to musimy takie spotkania wygrywać – uważa kapitan kielczan Piotr Malarczyk.
Na stadion przy Bukowej przyjechało około 300 kibiców z Kielc. Po zakończonym spotkaniu piłkarze Korony podeszli do sektora zajmowanego przez „żółto-czerwonych” fanów i oddali im koszulki. Zapytano o to na pomeczowej konferencji Piotra Malarczyka.
– Pan w pytaniu sugeruje to, że kibice zmusili nas do oddania koszulek, bo przegraliśmy mecz. To ja panu powiem, że tak nie było. To nie jest ten etap, bo dalej jesteśmy w grze o awans i nic się nie zmienia. Nie uważam, żeby ta porażka taką atmosferę wprowadziła. Takie były ustalenia, bo przyjechali w takiej dużej liczbie, żeby nas dopingować, zmobilizowali się i to było w ramach podziękowania – wyjaśnił kielecki kapitan.
W 17. kolejce Fortuna 1. Ligi Korona zmierzy się na „Suzuki Arenie” z GKS Tychy. Mecz rozegrany zostanie w niedzielę 14 listopada o godzinie 12.40.