Biskup Krzysztof Nitkiewicz podczas mszy z okazji Wszystkich Świętych na cmentarzu katedralnym w Sandomierzu apelował, aby nie wierzyć tym, którzy starają się ukazać świętych w krzywym zwierciadle, a jednocześnie kreują „świętych” na swoją miarę. Podał przykład św. Jana Pawła II oraz św. Matki Teresy z Kalkuty.
– Jeśli ktoś mówi tylko źle, tylko narzeka i wszystko widzi na czarno, to cierpi i ciągnie wszystkich w dół. O co tu chodzi? Czy o celowe demolowanie autorytetów, czy o sprowadzanie innych do poziomu własnej, duchowej nędzy? Używając określenia papieża Franciszka, mamy do czynienia z „kolonizacją ideologiczną”, zgodnie z którą wszystko jest złe, nie ma dobrych ani wybitnych – powiedział biskup Nitkiewicz.
Dodał, że zarówno ludzie ochrzczeni, żyjący jak i ci, którzy już zakończyli swoją ziemską wędrówkę, są za siebie nawzajem odpowiedzialni i pomagają sobie.
– To jest istota Kościoła polegająca na modlitwie, uczestnictwie we mszy świętej, wypominkach, trosce o groby i pielęgnowaniu pamięci. Wokół nas jest bardzo dużo świętości. Ona jest najpiękniejszą twarzą Kościoła – stwierdził hierarcha.
Biskup Krzysztof Nitkiewicz dodał, że chociaż człowiek od początku chciał upodobnić się do Boga, to jednak nigdy tak się nie stanie. Zauważył, że to, jak bardzo jesteśmy niewystarczalni uświadamia nam chociażby czwarta fala pandemii. Dodał, że istnieje jednak sposób, aby odzyskać w sobie pierwotne podobieństwo do Boga. Zachęcał, aby przyjrzeć się świętości, bo każdy z nas jest do niej powołany.
– Można zbawić się współpracując z Bożą Łaską. Świętość nie ogranicza, ale daje prawdziwą wolność, nie zniekształca ludzkiej natury lecz czyni ją jeszcze piękniejszą – mówił biskup ordynariusz.
Przypomniał też o tym, by należycie wypełniać swoje role: kapłani przez rozmodlenie i dawanie dobrego przykładu, rodzice przez chrześcijańskie wychowanie dzieci, sprawujący władzę przez ofiarną służbę.