„Maski” – to tytuł najnowszej wystawy w „Galerii u Strasza” w Wojewódzkim Domu Kultury. Pod tą nazwa kryją się prace warszawskiej artystki, Katarzyny Navarry.
Fotografka zastanawia się nad ludzką naturą.
– Za maskami kryjemy się my. Przybieramy maski, pozy, aby ukryć to, co nas boli, albo ze strachu, albo z chęci aprobaty. Maski ma każdy – tłumaczy. – W swoich pracach próbowałam wyciągnąć to, co każdy z nas ma w głębi schowane. Chciałam pokazać, że każdy z nas ma kilka obliczy – tłumaczy.
– Jej prace, choć nie opowiadają o samym człowieku, to wokół niego krążą – czytamy w opisie twórczości fotografki. – Tematem jest stan duszy i ciała, relacja z naturą czy historyczne reminiscencje. W projektach artystycznych istotny jest dla niej zarówno końcowy obraz, jak i sam proces twórczy. Stąd też szeroki wachlarz stosowanych praktyk: kolaże, fotografia cyfrowa, tradycyjna srebrowa, otworkowa, a także dziewiętnastowieczne techniki alternatywne.
Takie są również prace pokazane w Kielcach. – Projekt powstał w czasach trudnych dla nas wszystkich – mówi autorka.
– Początki pandemii zamknęły nas, odizolowały od świata. Kontaktowaliśmy się z bliskimi, ze znajomymi przez telefon, przez social media i tu pojawia się pytanie: czy pokazywaliśmy siebie takimi, jakimi jesteśmy, czy takimi jakimi chcielibyśmy być widoczni. To są kolaże, które tworzyłam będąc zamknięta w domu, mając pod ręką gazety, publikacje i podłogę. Podłogę, która w pewnym momencie zaczęła do mnie „mówić”. Zobaczyłam w jej sękach twarze, maski i postanowiłam połączyć oblicza, twarze z tymi niedoskonałościami podłogi – wspomina.
Wystawa skłania do przemyśleń. Taki też był cel artystki.
– Mam nadzieję, że zbudowałam tą wystawą przestrzeń do zastawienia się nad sobą, nad nami i nad naturą ludzką – podkreśla.
Wystawę będzie można oglądać w „Galerii u Strasza” do 10 grudnia.
Artur Dziwirek, prezes zarządu Okręgu Świętokrzyskiego Związku Polskich Artystów Plastyków powiedział, że prace Katarzyny Navarry otwierają kielecką galerię na twórców z Polski.
– „Galeria u Starsza” jest dla wszystkich. Za nami pięć wystaw. Oprócz pierwszej, bohaterami pozostałych były prace artystów pochodzących z naszego okręgu. Teraz postanowiliśmy trochę otworzyć się na zewnątrz. Tym razem zaprosiliśmy naszą koleżankę z Warszawy – dodaje.
Katarzyna Navarra urodziła się w Zielonej Górze, a obecnie mieszka w Warszawie. Absolwentka filologii polskiej. W tym roku obroniła z wyróżnieniem dwa projekty dyplomowe: „O ciałach (nie)obcych” i „Praktyki niewieście” w Studium Fotografii Związku Polskich Artystów Fotografików w Warszawie.
Artystka dodała, że ma kieleckie korzenie.
– Stąd pochodzą moi pradziadkowie, mieszkali na ulicy Szerokiej, obecnie to ulica Żeromskiego. Moi dziadkowie brali ślub w kieleckiej katedrze i tutaj mój dziadek miał epizod seminaryjny. Właśnie przez te koneksje jestem bardzo emocjonalnie związana z Kielcami, często przejeżdżam tędy jadąc na groby dziadków w Jędrzejowie. Dziękuję Arturowi Dziwirkowi za zaproszenie, za to, że mogę w Kielcach pokazać moje prace – powiedziała.