Do wybuchu doszło po godz. 8.31 w jednym z budynków jednorodzinnych w gminie Nowy Kawęczyn, w powiecie skierniewickim.
Budynek został całkowicie zniszczony. – W domu przebywała 81-letnia kobieta, która została ewakuowana z gruzowiska przez strażaków. Została jej udzielona kwalifikowana pierwsza pomoc, przebywa pod opieką zespołu ratownictwa medycznego. Według relacji poszkodowanej, przebywała w budynku sama. Na miejsce zadysponowano jednak Specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą, która przeszukuje gruzowisko – informuje mł. bryg. Jędrzej Pawlak, oficer prasowy Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Budynek został sprawdzony przy pomocy specjalnego psa ratowniczego. – Jest on wyszkolony, by szukać ludzi pod gruzami. Jest jeszcze zdejmowany dach, po czym będziemy odgruzowywać teren i ponownie wykorzystamy do tych działań psa. Trzeba sprawdzić gruzowisko, czy nie znajdują się w nim osoby postronne, o których poszkodowana nie pamięta – mówi mł. bryg. Marcin Płotica z KM PSP w Łodzi.
Prawdopodobnie w budynku doszło do wybuchu gazu. Eksplozja była na tyle silna, że zawaliły się ściany, na ziemię spadł dach. Jedną z pierwszych osób, która była na miejscu zdarzenia był Włodzimierz Ciok, wójt Nowego Kawęczyna. – Przejechałem od tego domu jakieś 400 metrów i usłyszałem potężny huk. Gdy wróciłem się i zobaczyłem ten zniszczony dom pomyślałem, że niemożliwe, by ktoś wyszedł cało z tego zdarzenia. Okazało się, że strop oparł się z jednej strony na lodwóce, a z drugiej na ścianie. W tym właśnie miejscu stała mieszkanka tego budynku i mówiła „ale się narobiło”. Jej ubranie zostało praktycznie spalone – opowiadał wójt naszej reporterce.