Stare diesle trują polskie miasta – przypominają aktywiści z Polskiego Alarmu Smogowego i publikują raport z badania pomiarów dwutlenku azotu, który jest emitowany z samochodowych rur wydechowych. Mierniki umieszczono w kilku największych miastach w Polsce, w tym w Krakowie. W stolicy Małopolski ustawiono 88 czujników. W ponad połowie punktów zmierzono wartość wyższą od dopuszczalnej.
Najwyższe stężenie dwutlenku azotu zanotowano w Warszawie w rejonie tunelu na Wisłostradzie oraz w Krakowie – na Górze Borkowskiej przy ulicy Zakopiańskiej. Wcale nie lepiej pod tym względem było również w rejonie skrzyżowania Opolskiej i Pleszowskiej, Wielickiej, al. Słowackiego na skrzyżowaniu z Nowym Kleparzem, czy na al. 29 Listopada.
Badania prowadzono na przełomie lutego i marca, czyli w czasie kiedy ruch uliczny był mniejszy z powodu pandemii. „Tam, gdzie jest najlepiej, poziom dwutlenku azotu był przekroczony trzykrotnie, w miejscach najgorszych ponad 7 razy” – czytamy w raporcie Alarmu Smogowego.
Aktywiści apelują do parlamentarzystów o przyjęcie przepisów umożliwiających tworzenie miastach Stref Czystego Transportu. Do takich stref nie miałyby wjazdu stare diesle. Te rozwiązania funkcjonują już w 350 miastach Europy, m.in. w Paryżu, w Berlinie czy w Barcelonie.