Opatowianie modlili się w intencji opatowskich Żydów, którzy 79 lat temu zostali wywiezieni do Treblinki. Msza święta odprawiona została w kolegiacie św. Marcina o godzinie 12.00.
Dokładnie 22 października 1942 roku Niemcy wywieźli do Treblinki ponad 5 tys. żydowskich mieszkańców tej miejscowości. Wcześniej wygoniono ich z getta na stację kolejową, ulokowaną w Jasicach, kilkanaście kilometrów dalej. Stanowili oni wówczas ponad połowę lokalnej społeczności.
Tomasz Kucharski, przewodniczący Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Opatowskiej mówi, że upamiętnieni zostali wszyscy ci, którzy zostali zabrani do obozu na pewną śmierć. Jedynym ocalałym z transportu był Samuel Willenberg, który był jednym z buntowników w obozie. Po tym, jak udało mu się zbiec, uczestniczył także w powstaniu warszawskim. Później wyemigrował do Izraela, ale wracał do Opatowa.
Towarzystwo przypomina o tym tragicznym zdarzeniu sprzed lat po to, aby młodsi opatowianie pamiętali. Aby przybliżyć wojenną gehennę Żydów, a także to, jak wyglądał przed wojną Opatów. W miniony piątek zorganizowano spotkanie młodzieży licealnej z potomkami opatowskich Żydów. W rocznicę wywózki uczestniczyli w uroczystości on-line społeczności żydowskiej w Izraelu. Później rozmawiali z żyjącym jeszcze, 90-letnim opatowianinem
Po mszy świętej członkowie TPZO udali się na dawny cmentarz żydowski, aby tam w lapidarium zapalić symboliczne znicze przy fragmentach macew.