Czy to już koniec sezonu grzybowego? Paweł Kosin, rzecznik Nadleśnictwa Daleszyce przyznaje, że niewielka liczba grzybów w lasach to sytuacja nietypowa.
– Właściwie grzybów nie ma już od początku października. Można spotkać tylko pojedyncze gatunki typu gąski, zwane w naszym regionie zieleniatkami i pokusić się o ugotowanie z nich jakiegoś sosu. Natomiast tych podstawowych gatunków jesiennych, które u nas zwykle występują, czyli maślaków czy opieńków, nie ma – informuje Paweł Kosin.
Czynnikami wpływającym na słaby sezon grzybowy są niekorzystne warunki atmosferyczne.
– Pomimo tego, że we wrześniu odnotowaliśmy wysoki poziom opadów deszczu, to las cały czas transpiruje. Był okres wegetacyjny, ubyło wody i teraz w lesie jest dosyć sucho, szczególnie w wierzchnich warstwach gleby i ściółki, co powoduje, że grzyby nie mają jak zawiązać owocników – wyjaśnia.
Dodaje, że kolejnym niekorzystnym czynnikiem jest wczesne nadejście chłodów, które uniemożliwiają rozwój grzybów.
– Najpierw mieliśmy chłodno i wilgotno, więc owocniki się nie zawiązywały, a potem było dość ciepło, ale brakowało wilgoci – wyjaśnia rzecznik.
Paweł Kosin dodaje, że w niektórych miejscach zdeterminowani grzybiarze mogą znaleźć pojedyncze sztuki, jednak ci, którzy grzybobranie traktują jako hobby, mogą być zawiedzeni.