Bilardziści Nosanu Kielce nie obronili tytułu drużynowych mistrzów Polski. W decydujących spotkaniach, rozegranych w sobotę w kieleckiej Galerii Echo podopieczni Bogdana Wołkowskiego dwukrotnie sensacyjnie przegrali z zespołem Akademii Bilardowej Rokietnica 11:14 i 9:14.
Sebastian Batkowski z Nosanu docenił klasę rywala.
– Przyjechali do Kielc świetnie przygotowani. Zagrali naprawdę dobre mecze. My popełniliśmy parę błędów, trochę szczęścia też zabrakło. Taki jest bilard, robiliśmy, co mogliśmy, ale tym razem nie daliśmy rady – powiedział.
Radosław Babica z Akademii Bilardowej Rokietnica, były bilardzista Nosanu, potwierdza, że jego zespół sprawił sensację.
– Tak, sprawiliśmy sensację, ale z drugiej stronę wiedziałem, że nasz zespół było stać na to i to nieprzypadkowo w całym sezonie wygraliśmy siedem pojedynków. Nie udało się nam tylko pokonać Nosanu. Chcieliśmy koniecznie się zrewanżować i zrobiliśmy to – podkreślił.
Grzegorz Kędzierski, wiceprezes Polskiego Związku Bilardowego przyznał, że faworyt pojedynków finałowych był jeden.
– Nosan to przecież ośmiokrotni mistrzowie Polski, a okazało się, że sport jest nieprzewidywalny i przez to fantastyczny. Po raz kolejny potwierdziło się, że nie ma pewnych faworytów. Wszystko trzeba wywalczyć przy stole. Bilardziści Akademii Bilardowej Rokietnica wyciągnęli wnioski z wysokiej porażki z Nosanem. Dziś to oni rządzili. To oni zostali mistrzami Polski. Wielkie brawa i gratulacje dla drużyny z Rokietnicy – powiedział
Brązowe medale drużynowych mistrzostw Polski ekstraklasy bilardowej wywalczyli bilardziści Baribala Zagłębia Lubin.