Powoli, ale sukcesywnie do przodu – tak poziom prac przy budowie dzwonnicy ocenia ksiądz prałat Marek Podyma, proboszcz parafii św. Brata Alberta w Busku-Zdroju.
Jak informowało już Radio Kielce – mierząca 35 metrów wieża została wzniesiona od północnej strony kościoła. Będzie na niej zlokalizowany taras widokowy, na który poprowadzi ponad 200 schodów. Wraz z zamontowaną na szczycie dzwonnicy konstrukcją krzyża, liczy w sumie około 40 metrów.
Dzwonnica zyskała już elewację, poszycie dachowe, orynnowanie, zamontowano też instalację odgromową. Gotowe są już stalowe konstrukcje do podwieszenia pięciu dzwonów. Elementy te będą montowane za pomocą dźwigu najwcześniej w okresie zimowym – informuje ksiądz prałat Marek Podyma.
– Wówczas umieszczone zostaną także dzwony. Do tego dochodzi cały proces wykonania tynków wewnętrznych. Są już także gotowe elementy tarasu widokowego, a więc balustrady i poręcze schodów ze stali nierdzewnej. Z kolei schody wewnętrzne będą pokryte żywicą – podkreśla.
Jeden z dzwonów o nazwie św. Kazimierz, został ufundowany przez emerytowanego księdza Kazimierza Urbańczyka. Zaś najcięższy ważący 0,5 tony nosi imię Jana Pawła II.
Pierwotnie prace miały się zakończyć w maju ubiegłego roku. Kolejne planowane zakończenie prac miało nastąpić wiosną. Wszystko wskazuje jednak na to, że inwestycja może być gotowa dopiero w czerwcu przyszłego roku.
– Parafia na ten cel nie ma zabezpieczonych funduszy. Budowa wieży jest finansowana z pieniędzy, zebranych przez parafię od wiernych. Obecne zaawansowanie prac sięga nieco ponad 70 proc. Zaś koszt faktycznie zrealizowanych robót wynosi aktualnie ok. 0,5 mln zł – dodaje kapłan.
Autorem projektu dzwonnicy jest Władysław Markulis. Z kolei projektantem krzyża, umieszczonego na szczycie budowli, jest Tomasz Morek. W 2019 roku w podstawie krzyża zamontowano „kapsułę czasu”, do której trafiły współczesne przedmioty, które mają przypominać potomnym historię i okoliczności, w których powstała dzwonnica.