W Sandomierzu można było w niedzielę spotkać historyczne postaci w strojach z epoki, związane z dziejami tego miasta.
Z inicjatywy pn. „Żywe obrazy historii” w różnych częściach starówki i w jej najbliższym sąsiedztwie uczniowie sandomierskich szkół prezentowali konkretne osoby z przeszłości. Nie padały żadne słowa, ani nie odgrywano scenek. Była to sama prezentacja postaci stojących, czy też siedzących w miejscach, które były z nimi związane.
Jedną z nich był król Władysław Jagiełło, w którego wcielił się Bartłomiej Przyłucki, uczeń II LO w Sandomierzu, który powiedział, że taka inicjatywa to bardzo dobry pomysł, ponieważ pamięć o naszym regionie jest jedną z cech, które kształtują lokalnego patriotę. Król Jagiełło był w Sandomierzu ponad 70 razy, m.in. gdy udawał się na ślub z królową Jadwigą.
Pomysłodawczyni „Żywych obrazów historii”, jedna z głównych organizatorek tego przedsięwzięcia, Grażyna Milarska powiedziała, że cieszy ją rosnące zainteresowanie dzieci i młodzieży sandomierskiej tą inicjatywą. W tym roku zaangażowało się prawie 100 uczniów, którzy w ten sposób utożsamiają się ze swoim miastem i jego dziejami.
Z powodu epidemii szczególny nacisk położony został na prezentację postaci związanych z medycyną. Oprócz znanych sandomierskich lekarzy były także siostry szarytki, które pracowały z chorymi przy kościele św. Ducha.
Strojów do prezentacji w większości użyczyła Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej. Oprócz wspomnianych osób była też królowa Bona, królowa Marysieńka, błogosławiony Wincenty Kadłubek, błogosławiona Salomea, Mikołaj Trąba – I Prymas Polski, Halina Krępianka i wiele innych.
Przed prezentacją, w ogrodzie Wyższego Seminarium Duchownego posadzona została druga lipa, upamiętniająca „Żywe obrazy historii”. Drzewo otrzymało imię Barbara Jagiellonka – była to jedyna królewna, urodzona w Sandomierzu. Pierwsza lipa była posadzona 2 lata temu. Nosi imię Adelajda Domicela – to z kolei księżniczka, pochowana w kościele św. Jakuba.