– Przedłużony stan wyjątkowy jest uzasadniony, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że ponad 500 prób nielegalnego przekroczenia granicy dziennie jest naruszeniem ładu społecznego – mówił na antenie Radia Kielce Dominik Tarczyński, świętokrzyski europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Nawiązał w ten sposób do zapisu Konstytucji RP, która mówi, że wprowadzenie stanu wyjątkowego jest możliwe m.in. w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego.
– Tym bardziej, że jak słyszeliśmy, na 200 osób losowo wybranych do szczegółowych kontroli, aż 50 było można uznać za niebezpieczne, powiązane z grupami terrorystycznymi, przestępcami, pedofilią, czy zoofilią, więc to zagrożenie jest realne i udowodnione – mówił gość Radia Kielce.
Polityk uważa, że krytyka przedłużenia stanu wyjątkowego ze strony opozycji wynika z nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości.
– Nie ma znaczenia co jest dobre, a co złe dla Polski, ważne, żeby być przeciw PiS. To zamroczenie jest widoczne w wielu głosowaniach, nie tylko związanych z sytuacją na granicy, ale choćby z ostatnimi głosowaniami w sprawie kwoty wolnej od podatku. Kilka miesięcy temu Platforma Obywatelska ogłosiła, że kwota wolna od podatku powinna wynosić 10 tys. zł i natychmiast trzeba takie rozwiązanie przyjąć. My zaproponowaliśmy 30 tys. zł i co zrobiła Platforma? Zagłosowała przeciw – argumentował.
Dominik Tarczyński zwrócił też uwagę, że europejska agencja Frontex od początku kryzysu na polsko-białoruskiej granicy wspiera nasz kraj.
– Te idiotyzmy i brednie, kłamstwa, które słyszymy ze strony opozycji, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Już na pierwszej konferencji ministra Kamińskiego mogliśmy zobaczyć nocne nagrania z dronów, które otrzymaliśmy od Frontexu. Nikt nie chce mówić, ja wygląda rzeczywistość, opierają się na kłamstwach, próbując zbudować przekonanie, że my coś ukrywamy, że się separujemy – to jest nieprawda. Współpraca międzynarodowa choćby z wysokim komisarzem ONZ ds. uchodźców i z Frontexem jest stała. Wszystkie zarzuty o brak umiędzynarodowienia są kłamstwem – zaznaczył polityk.
Dyrektor wykonawczy Agencji Frontex Fabrice Leggeri był wczoraj na granicy polsko-białoruskiej, gdzie zapoznał się z działaniami polskiej Straży Granicznej i wojska.
Dominik Tarczyński podkreślił, że to, jak sytuacja na granicy z Białorusią się rozstrzygnie, zależy od naszego rządu i podejmowanych decyzji. Przypomniał, że stan wyjątkowy został wprowadzony na Litwie i Łotwie, gdzie problem prób nielegalnego przekraczania granicy maleje.
W Parlamencie Europejskim odbędzie się dziś debata na temat sytuacji na Białorusi. Przy okazji poruszony zostanie też temat kryzysu humanitarnego, który został wywołany przez białoruskie władze, na granicy Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą.