Polska jest obiektem agresji o wymiarze hybrydowym, dlatego przedłużenie przez Sejm stanu wyjątkowego na terenach przy granicy z Białorusią było konieczne – ocenił w sobotę wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, który skrytykował też działania opozycji w tej sprawie.
W Polskim Radiu 24 Wawrzyk był pytany o przedłużenie w czwartek przez Sejm stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią o kolejne 60 dni, a także o poprzedzającą tę decyzję debatę posłów w tej sprawie.
– To było chyba najgorsze widowisko, jakie mogliśmy widzieć. W tej sytuacji, bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa państwa, opozycja negująca działanie rządu to wymarzony scenariusz, można powiedzieć, dla wszystkich wrogów ojczyzny – odpowiedział Wawrzyk.
– Jesteśmy obiektem agresji, co prawda o wymiarze hybrydowym, więc nie takim klasycznym, ale jednak. W tych warunkach, niestety na państwie, na władzy, na rządzie, na służbach ciążą szczególne obowiązki w zakresie zapewnienia możliwości funkcjonowania państwa, a nie ma innej alternatywy, innego rozwiązania niż wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych – mówił wiceminister, dodając, że działania opozycji potwierdzają, że stan wyjątkowy jest konieczny.
– Bo gdyby go nie było, to po prostu te wszystkie sceny, które miały miejsce w Sejmie, permanentnie działyby się na granicy – dodał.
Wiceszef MSZ był też pytany o ewentualne zaangażowanie Frontexu (Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej) w działania na polsko-białoruskiej granicy.
– Bieżąca kontrola granicy z naszej strony jest wystarczająca z wykorzystanie naszych własnych środków, ale oczywiście nie możemy przewidzieć jak to się będzie działo w najbliższych tygodniach czy miesiącach. Być może będzie taka potrzeba, żeby zaangażować w to Frontex, czyli tę unijną agencję kontroli granic, ale to wtedy, kiedy byśmy uznali, że po prostu sami nie jesteśmy sobie w stanie z tą sytuacją poradzić – powiedział Wawrzyk.
Stan wyjątkowy został wprowadzony rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy na wniosek Rady Ministrów 2 września na okres 30 dni w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli na części województw podlaskiego i lubelskiego. Pas ten obejmuje 183 miejscowości bezpośrednio przylegające do granicy.