Oblaci ze Świętego Krzyża są bardzo wdzięczni wojewodzie oraz samorządowcom Związku Gmin Gór Świętokrzyskich za to, że jednomyślnie przyjęli stanowisko sprzeciwiające się szkalowaniu działalność Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na Świętym Krzyżu. Ma to związek z mową nienawiści, kierowaną wobec zakonników w związku z planami zmiany granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu podkreśla, że zakonnicy nie chcą w żaden sposób niszczyć puszczy, a także wpływać negatywnie na środowisko.
Gość Radia Kielce zauważa, że gminy bardzo pozytywnie wypowiadają się o współpracy z Oblatami oraz podkreślają znaczenie Świętego Krzyża na mapie regionu.
To stanowisko nabiera szczególnego znaczenia w kontekście akcji wojewody #świętokrzyskieniehejtuje. Jak zauważył superior, samorządowcy zaapelowali, aby nieżyczliwe media nie hejtowały i nie szargały dobrego imienia oblatów i Świętokrzyskiego Parku Narodowego, aby można było rozmawiać w normalnej atmosferze i wyjaśniać swoje stanowiska.
Ojciec Marian Puchała przypomina, że tzw. „obrońcy parku”, zarzucają zakonnikom organizowanie zlotów motocyklowych, gdy tymczasem takie spotkanie odbyło się kilka lat temu.
– Twierdzą, że działalność zakonu może negatywnie wpływać na park, tymczasem w ogólne pomijają oddziaływanie na ekosystem wieży nadawczej. To jest wybiórcze traktowanie problemu wynikające ze złej woli. Żadne przedstawiane przez nas argumenty do drugiej strony nie docierają.
Tymczasem jak przypomniał superior, zakonnicy mieszkają na Świętym Krzyżu od 800 lat. Benedyktyni podczas swojej działalności nie zniszczyli puszczy.
– Więc, nie lękajcie się, teraz puszczy nie zniszczą także oblaci.
Spór toczy się m.in o budynki, które zakon chce odzyskać. Co ciekawe, nie sprzeciwiają się temu władze Parku Narodowego, które podkreślają, że skrzydło, w którym mieści się dziś wystawa parku jest trudne w utrzymaniu. Park planuje wybudowanie nowej siedziby, w której w nowoczesny sposób można przedstawiać jego atrakcje. Oblaci chcą przejąć to skrzydło, by przygotować tam kilka pokoi dla pielgrzymów lub osób przyjeżdzających na rekolekcje.
– Obecnie nie mamy żadnych pokoi gościnnych – mówi ojciec Puchała. – Nie mamy żadnej sali konferencyjnej, w której można organizować konferencje. Nie mamy świetlicy czy większej stołówki dla osób odwiedzających sanktuarium. Gdyby udało się odzyskać ten budynek to pomogłoby to nam w lepszym funkcjonowaniu tego miejsca i obsłudze ruchu pielgrzymkowego. Chcemy normalności, powrotu do normalności do godnego przyjmowania ludzi i pielgrzymów. To nie będzie, jak piszą celowo niektórzy, hotel wysokiej klasy, to zwykłe pomówienie. Planujemy kilka pokoi dla odwiedzających i nic ponadto. Mamy zgodę Parku Narodowego, planujemy wspólne działania, dogadujemy się z okolicznymi gminami i jak się okazuje komuś to przeszkadza.
Gość Radia Kielce przypomniał, że to oblaci od wielu lat odbudowują i chronią budynki klasztoru. Taką samą troską otaczamy puszczę.
– Nic w tej sprawie się nie zmieniło i nadal będziemy dbać o wyjątkowe miejsce na mapie regionu świętokrzyskiego.