Pomnik Hilarego Mali, który przez lata stał między blokami przy ulicy Szkolnej w Kielcach, został przeniesiony do ogrodu botanicznego. Transport rzeźby ważącej prawie 7,5 tony wymagał skomplikowanej operacji. Autor rzeźby, Gustaw Hadyna wyjaśnia, że kształt i wygląd pomnika związany jest z legendą, w której główną rolę odgrywał słynny górnik.
– Jest legenda, że Hilary Mala był górnikiem, któremu różnie się w życiu powodziło. Pewnego razu zobaczył, jak trzy rumaki pędzą na Górę Karczówkowską i nagle znikają. W miejscu gdzie zniknęły zaczął kopać i odkopał galeny samorodków ołowiu. W związku z tą historią postanowiłem wyrzeźbić trzy głowy końskie oraz kopyto. Element tej legendy jest zasugerowany, a nie przedstawiony wprost. Dodatkowo ukazana jest postać Hilarego Mali, który trzyma w prawej ręce kilof i panuje nad otaczającymi go końmi – wyjaśnia rzeźbiarz.
Inicjatorem przeniesienia monumentu jest Jan Kowalski, prezes Stowarzyszenia Absolwentów Technikum Geologicznego w Kielcach. Jak mówi, poprzednie miejsce na osiedlu nie było odpowiednie na tego typu pomnik, ponieważ zasługuje on na usytuowanie na Karczówce.
– Nie ubliżając ulicy Szkolnej, stoi w trochę zapomnianymi miejscu. Początkowo mieliśmy pomysł, by zwrócić się z prośbą o pomoc do urzędu miasta, ale niestety dostaliśmy odmowną decyzję. Jednak nie poddaliśmy się, jesteśmy górnikami więc się nie załamujemy i zebraliśmy pieniądze na przenosiny, podczas zbiórki społecznej, którą przeprowadziliśmy wśród kolegów- informuje.
Dyrektor Geonatury Kielce, Mirosław Hejduk cieszy się z pozyskania nowego eksponatu, który jak twierdzi ma wiele walorów edukacyjnych, które wkrótce zostaną przedstawione na szerszą skalę.
– Chcemy postawić rzeźbę górnika, który wydobył bryły galeny, w szczególnym miejscu. On wróci na miejsce swojej pracy, ponieważ mamy tam szybiki pokopalniane, które chcemy odsłonić i wyeksponować przy okazji kolejnych projektów unijnych. Myślę, że będzie to także wspaniały punkt edukacyjny dla młodzieży, bo młodzież, ale i dorośli, czasami nie zdają sobie sprawy jaką historię związaną z wydobyciem ołowiu, miedzi i żelaza mają Kielce – mówi dyrektor.
Rzeźba nie zachowałaby tak dobrej kondycji, gdyby nie Tomasz Bochus, który pilnował pomnika i przestrzegał tych, którzy próbowali go zniszczyć.
– Jestem na emeryturze i doglądam z okna. Dzieci ganiałem, które wchodziły na pomnik, bo to niebezpieczne. Jak ktoś przechodził koło pomnika i był zainteresowany to opowiadałem im historię postaci na nim przedstawionej. Często też były sytuację, że niektórzy siadali na ławeczkach i pili alkohol, a potem rozbijali butelki na pomniku i zostawiali po sobie bałagan – dodaje opiekun.
Teraz pomnik czeka gruntowna renowacja, a oficjalne odsłonięcie ma zbiec się z obchodami Barbórki, czyli święta wszystkich górników, które odbywa się 4 grudnia. Mieszkańcy bloków, którzy przyzwyczaili się do widoku rzeźby nie muszą się martwić, ponieważ jeszcze dziś stanie w tym miejscu nowy pomnik.