W Ostrowcu Świętokrzyskim zakończył się Festiwal Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od kuchni”. Na dziedzińcu Ostrowieckiego Browaru Kultury prezentowały się gospodynie z całego województwa świętokrzyskiego. Najlepsze powalczą w wielkim finale, w Warszawie.
Jak informuje Paulina Żółtańska z biura festiwalowego, dziś zaprezentować się miało 40 kół, jednak deszczowa pogoda niektórym pokrzyżowała plany. Świętokrzyskie gospodynie rywalizują w kilku kategoriach: kulinarnej, artystycznej, miss oraz kobieta wyjątkowa i gospodarna. Głosować można SMS – em lub przez Internet. Dla „Herbaciarek” z Sulisławic przepisem na sukces ma być „zupa partyzanta”. Przewodnicząca Zdzisława Zwierzyk mówi, że ta potrawa to tradycja. Zupa wzmacniała przez całą wojnę partyzantów z oddziału „Jędrusiów”. W czasie wojny to gospodynie z Sulisławic dbały, aby żołnierze byli najedzeni. Do zupy partyzanta zużywało się całą świnię. Była w niej: golonka, żeberka, kiełbasa, a także groch, fasola, kasza pęczak i warzywa wraz z przysmażaną na sadle cebulą.
– My jako koło chcemy tę tradycję podtrzymywać. Oprócz tego mamy w Sulisławicach izbę pamięci poświęconą „Jędrusiom” – mówi przewodnicząca „Herbaciarek”.
Z kolei KGW „Wszachowianki” chwali się swoim naturalnym chlebem, który mogą jeść także osoby z problemami żołądkowymi. Recepturę opracowała Ewelina Podsiadło, która eksperymentowała przez rok zanim wypracowała najlepszy przepis. Chleb jest robiony z mąki i otrębów, pochodzących ze wszachowskiej pszenicy. Ponadto znajdują się w nim ziarna słonecznika i siemienia lnianego. Gospodyni nie wykonuje zakwasu, do wypieku używa drożdży.
Stoiska odwiedził m.in. poseł Andrzej Kryj, który mówi, że gospodynie kuszą wyśmienitymi potrawami, które mogą być zgubne dla osób na diecie. Parlamentarzysta zaznacza jednak, że spróbuje pierogów pań z Gorzyczan oraz bigosu, bo lubi te potrawy. Dodaje, że jest zbudowany tym, jak dobrze koła gospodarują pieniędzmi, które pozyskują m.in. z budżetu państwa z programu prowadzonego przez Agencję Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa. Uważa, że był to bardzo dobry pomysł, aby dotować formę aktywności społecznej, która przywraca tradycję w różnych aspektach.
Zwycięskie koła za tydzień pojadą na Stadion Narodowy do Warszawy, aby wziąć udział w wielkim ogólnopolskim finale KGW.