Rowery elektryczne i rowery elektryczne cargo to jedna z atrakcji forum dotyczącego elektromobilności, które odbywa się w Targach Kielce.
Jak mówi Mateusz Pytko, rynek elektromobilności w Polsce stale się rozwija, choć największy wzrost jeszcze przed nami.
– Coraz więcej elektryków porusza się po polskich drogach, rozwój jest zauważalny, jednak nie w takim stopniu jakbyśmy sobie tego życzyli. Myślę, że jest to kwestia popularności i cen. Dziś będziemy promować rowery elektryczne, ponieważ pozwalają dojechać dalej, szybciej oraz ekologicznie. To pojazd zeroemisyjny, maksymalnie ograniczania korki i jest przede wszystkim zdrowy dla rowerzysty i jego otoczenia – wyjaśnia Mateusz Pytko.
Jedną z atrakcji dzisiejszego forum jest rower cargo, który wykorzystywany jest głównie w branży logistycznej.
– Nasze cargo-bike to rowery trójkołowe z napędem elektrycznym, które służą w branży kurierskiej. Do Kielc przyjechaliśmy także z naszym city-cleanerem, czyli rowerem-śmieciarką. Ładowność tego egzemplarza to 250 kg w standardzie i do tego kierowca, waga roweru, więc wychodzi czasem 500 kg. Jednoślad może służyć do przewozu szczotek, ale także śmieci czy odpadów które zostały pozbierane.
Rowery produkujemy od ponad 10 lat, ale eksportujemy je na rynek zagraniczny. Polska jednak zaczyna być tym rozwiązaniem zainteresowana, stąd rowery cargo wykorzystywane są między innymi w Krakowie i we Wrocławiu – informuje Tomasz Abratański, przedstawiciel MAXPRO CNC. Cena takiego roweru waha się od 30 do 60 tys. zł.
Na wydarzeniu pojawił się także Marcin Parys, manager dystrybucji firmy Varaneo, który zaprezentował najnowsze pojazdy elektryczne firmy.
– Niedawno myślałem o tradycyjnym rowerze dla siebie, ale dziś wiem, że wybieram rower elektryczny. Te mniejsze rowery są ze wskazaniem na poruszanie się po mieście, które bywa uciążliwe, a korzystając z takiego rozwiązania dojedziemy np. do pracy dużo szybciej i ekologicznie. Mamy też rowery z grubymi oponami, które służą bardziej do jazdy w terenie piaszczystym i tam, gdzie rowery o tradycyjnym bieżniku mogłyby nie dojechać. Prezentujemy również tzw. „klasyki”. Jeśli ktoś nie czuje się komfortowo np. na dużym motorze, to może skorzystać z takiej opcji i to z napędem elektrycznym.
Rowery wspomagane są do 25 kilometrów, a prędkości, które mogą osiągnąć to 40 km/h. Ładowanie w klasycznym egzemplarzach odbywa się bezpośrednio do akumulatora, natomiast w tych mniejszych, tam gdzie widać akumulator za lub pod siedzeniem, ładujemy wyjmując baterie. Jeśli chodzi o ceny, porównując do innych pojazdów, ceny są przystępne. Koszt tradycyjnego roweru elektrycznego to około 1,8 tys. euro, a „klasyki” to koszt około 2,7 tys. euro – dodaje manager.
Na forum pojawili się także przedstawiciele samorządów, którzy debatują na temat szans i wyzwań, jakie czekają branże elektromobilności w Polsce i w Europie.