– Gdyby nie ludzie, którzy po 1990 roku skupili się w stowarzyszeniach, takich jak Kielecka Rodzina Katyńska, to prawda o Katyniu mogłaby zostać zniekształcona, a wręcz zapomniana – powiedziała w Rozmowie Dnia Radia Kielce Dorota Koczwańska-Kalita, naczelnik kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej.
Dziś w Przystanku Historia IPN otwarta zostanie wystawa, poświęcona trzem dekadom działalności tego stowarzyszenia. Wernisaż przypada niemal w przeddzień 82. rocznicy przekroczenia granic Polski przez Rosję Sowiecką. Stało się to 17 września 1939 roku.
Dorota Koczwańska-Kalita podkreśliła w wywiadzie, że przed transformacją ustrojową ludzie, którzy głosili prawdę o Katyniu czy agresji wojsk sowieckich na Polskę na początku II wojny światowej, byli represjonowani. Dopiero przemiany, jakie nastąpiły po upadku PRL stworzyły im możliwość oficjalnego działania.
– Ich wkład w przywracanie pamięci jest ogromny. Na samej Ziemi Świętokrzyskiej można wskazać wiele miejsc, w których były sadzone dęby katyńskie. W Kielcach powstał przecież pierwszy pomnik „Pomordowanym na nieludzkiej ziemi”. Potem powstał monument „Sen”. To wszystko ma pokazać wystawa, którą przygotowali pracownicy delegatury IPN – wymieniła Dorota Koczwańska-Kalita.
Naczelnik delegatury IPN podkreśliła, że wiele ofiar Katynia to mieszkańcy dawnego województwa kieleckiego.
– Prawie 11 proc. to byli mieszkańcy Kielecczyzny. Ofiarność żołnierzy i mieszkańców była tu bardzo duża, zarówno w czasie II wojny światowej, jak i tuż po jej zakończeniu – wskazała.
Dorota Koczwańska-Kalita przypomniała, że Rosji Sowieckiej bardzo zależało na zatarciu prawdy o roli tego kraju w II wojnie światowej.
– Zbrodnia Katyńska odsłoniła prawdę o systemie sowieckim, równie zbrodniczym i bestialskim, jak nazizm niemiecki. Armia Czerwona, która wkroczyła jako wyzwoliciele, uzurpowała sobie prawa do tego, by pokazać swój wkład w pokonanie niemieckiego najeźdźcy. Tymczasem już pakt Ribbentrop-Mołotow pokazywał, że Sowieci, wraz z Niemcami planowali rozbiór Polski. Niektórym trudno też zmierzyć się z faktem, że Sowieci byli sprawcami II wojny światowej. 17 września dobitnie o tym świadczy – powiedziała.
Dorota Koczwańska-Kalita zwróciła także uwagę na przebieg procesu w Norymberdze.
– Prokuratorzy sowieccy wykazywali wielkie starania, by zbrodnię katyńską umieścić w katalogu zbrodni dokonanych przez Niemców. Nie udało im się tego kłamstwa przypieczętować – powiedziała.
Naczelnik delegatury IPN dodała, że po wojnie Polska została zdradzona przez aliantów, którzy dali przyzwolenie na ty, by kraj znalazł się w strefie wpływów ZSRR.
Wernisaż wystawy „Na straży pamięci. 30 lat działalności Stowarzyszenia Kielecka Rodzina Katyńska” w Przystanku Historia IPN odbędzie się o godzinie 10.30.