Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie postrzelenia 14-latka podczas polowania w Załakowie w powiecie kartuskim. Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór. Strzał oddał myśliwy, który tłumaczył, że pomylił chłopca z dzikiem.
Śledczy zbierają dowody w tej sprawie i czekają na opinię o stanie zdrowia pokrzywdzonego.
– Od niej zależy, czy i jakie zarzuty usłyszy podejrzewany. Postępowanie toczy się w kierunku przestępstwa nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała powyżej siedmiu dni. Myśliwy został został na miejscu przez funkcjonariuszy przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Był trzeźwy. Niezależnie od tego pobrano od niego krew do dalszych badań na ewentualną zawartość środków psychoaktywnych. Została też zabezpieczona broń, z której oddał strzał, oraz amunicja – mówi Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Nieoficjalnie wiadomo, że myśliwy jest dyrektorem miejscowej szkoły, a ranny chłopak uczniem tej placówki.