W sandomierskich sadach rozpoczął się zbiór pierwszych, jesiennych odmian jabłek takich jak: gala, rubin czy lobo. Zdaniem sadowników tegoroczne plony zapowiadają się bardzo dobrze, a owoce są wysokiej jakości.
– Wyjątkiem są obszary przez które przeszły opady gradu m.in. w gminie Wilczyce i Zawichost – powiedział Marcin Kaca, sadownik i nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Sandomierzu.
Dodał, że ostatnie deszcze, które były w drugiej i trzeciej dekadzie sierpnia znacznie pomogły, jeżeli chodzi o wzrost odmian jesiennych i zimowych.
Sadowników niepokoi jednak bardzo niska cena jabłek przemysłowych, ponieważ jest ona zawsze wyjściową do ceny jabłek konsumpcyjnych.
Obecnie punkty skupu płacą po 30 gr za kilogram. Jeśli ta cena się utrzyma, to za jabłka do bezpośredniego spożycia sadownicy otrzymają niewiele powyżej 60 gr za kilogram, co byłoby absolutnie poniżej kosztów produkcji.
Specjaliści od ekonomiki rolnictwa uważają, że takie owoce powinny kosztować co najmniej 1,5 zł za kg ponieważ rosną koszty produkcji i pracy najemnej, a to są stałe wydatki dla sadowników – powiedział Piotr Lipiński, dyrektor sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Szacuje się, że w tym roku w powiecie sandomierskim zostanie zebranych powyżej 750 tys. ton jabłek. W najlepszych latach bywało po około miliona ton tych owoców.