Uczestnicy Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego mogli podziwiać z bliska śmigłowiec Black Hawk, który produkują Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu. Zwiedzanie okraszone było rozmową z właścicielami firmy i pilotem helikoptera.
Jak mówi Joe Polombo, dyrektor programowy Sikorsky Aircraft – helikopter ten spełnia wiele funkcji i może być dowolnie konfigurowany.
– Każdy klient ma swoje wymagania, policja będzie chciała mieć swoje sprzęty, a wojsko swoje, stawiając na przykład na odpowiednie rozmieszczenie broni. W kabinie mamy również wielofunkcyjne panele, które możemy konfigurować i synchronizować w dowolny sposób. Jedni wolą mieć przed sobą mapę, a drugim zależy bardziej na znaczniku wysokości. Co ciekawe, ekrany pełnią także funkcję komputera. Jeśli jeden z nich przestanie działać, wszystkie informację będą wyświetlane na innych ekranach, nie tracąc żadnych danych – informuje dyrektor.
Wojciech Romanczuk, główny pilot Black Hawka, przyznaje, że kilka rozwiązań zastosowanych w tym helikopterze znacznie ułatwia pracę w trudnych warunkach.
– Black Hawk posiada system automatyczny, co znacznie odciąża pilota. Ja mam doświadczenie w misjach w Iraku czy w Czadzie i tam nie mieliśmy takich systemów. Zdarzało się, że w bardzo trudnych warunkach zapylenia, traciliśmy czasem orientację przestrzenną i ciężko było wystartować. Tu mamy autopilota, który pomaga w starcie i w lądowaniu nawet w ekstremalnych warunkach – mówi.
– Ma bardzo duże zapasy mocy i przekroczeń. To bardzo ważne dla pilota, bo mając ograniczenia 100 mil/h przez 10 sekund, helikopter może przekroczyć prędkość do 144 mil/h i nadal będzie działać na najwyższych obrotach. W innych, cywilnych śmigłowcach, ograniczenia mogą być przekroczone o 0,5 proc. przez jakieś 5 sekund, ponieważ sprzęt może ulec zniszczeniu. W śmigłowcach mamy jednak systemy zabezpieczeń, które nie pozwalają na przekroczenie np. temperatury. Jednak w sytuacji stresowej, gdzie zagrożone jest zdrowie i życie załogi, pilot może wyłączyć elektronikę wraz z zabezpieczeniami, a Black Hawk nie straci mocy – wyjaśnia pilot.
Przy Black Hawku pojawił się również poseł Mariusz Gosek, wiceprzewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości, który podkreślił znaczenie MSPO jako dowód silnej współpracy Polski z USA.
– 27 krajów i Polska – to pokazuje jaką potęgą sojuszniczą jest nasz kraj. Mamy tu naszych przyjaciół ze Stanów Zjednoczonych, największego sojusznika jeśli chodzi o partnerów w ramach NATO. Wspólnie z nami są również pozostałe państwa członkowskie tej organizacji, a jest to szczególnie ważne w kontekście zagrożeń, które widnieją chociażby po wschodniej stronie naszej granicy. Trzeba mieć na uwadze, że to nie tylko granica Polski, ale również Unii Europejskiej i wschodniej flanki NATO – mówi parlamentarzysta.
– To jak wojskowo-militarnym krajem jest Polska, pokazuje fakt, że wszyscy tutaj jesteśmy razem, a zbrojenia, technologie i potencjał militarny robią ogromne wrażenie. Każdy powinien tu przyjechać, zobaczyć i być dumnym z tego, jak doskonale zabezpieczonym krajem jest Rzeczpospolita Polska – komentuje Mariusz Gosek.
PZL Mielec produkuje od 12 do 15 śmigłowców rocznie, choć ta liczba może się zwiększyć. W Stanach Zjednoczonych jest już ponad 600 Black Hawków.
UH-60 Black Hawk – średni wielozadaniowy amerykański śmigłowiec transportowy i wsparcia piechoty zbudowany przez Sikorsky Aircraft Corporation. Maszyna jest napędzana dwoma turbowałowymi silnikami poruszającymi jeden wirnik nośny.
UH-60 był maszyną, która została wytypowana jako zwycięzca konkursu ogłoszonego przez Armię Stanów Zjednoczonych na początku lat 70. XX wieku na następcę śmigłowca Bell UH-1 Huey. Do ostatecznego przetargu dopuszczono dwie maszyny: YUH-60A, oznaczonego nazwą fabryczną S-70 i Boeing-Vertol YUH-61, konkurencyjną maszynę, która przegrała z konstrukcją wytwórni Sikorsky.
Na bazie UH-60 powstała wersja morska śmigłowca dla marynarki wojennej Sikorsky SH-60 Seahawk, ogółem wyprodukowano ponad 4000 maszyn rodziny S-70 i H-60.