Polska – Anglia taki mecz zawsze elektryzuje kibiców. Z Dumnymi Synami Albionu mamy porachunki od wielu lat. W środę na PGE Narodowym w ramach eliminacji do piłkarskich MŚ Biało-Czerwoni zremisowali 1:1. Gola dla gości w 72. minucie strzelił Harry Kane, w doliczonym czasie wyrównał Damian Szymański.
– Niesamowite uczucie. Jestem szczęśliwy, nie wiem, co powiedzieć. Bardzo się cieszę, że udało się trafić do siatki w ostatnich minutach – powiedział w rozmowie z TVP Sport, Damian Szymański.
Pomocnik AEK Ateny został powołany na zgrupowaniu awaryjnie, na skutek kontuzji kilku piłkarzy.
– Marzenia się spełniają. Ciężko pracowałem na to powołanie w klubie, wcześniej borykałem się z kontuzjami. Piękna sprawa – zagrać z Anglią i jeszcze strzelić gola. To najwspanialszy mecz w mojej karierze. Ale mam nadzieję, że takie jeszcze będą – przyznał Szymański.
Robert Lewandowski chwalił swoich kolegów z drużyny po zremisowanym 1:1 meczu z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata.
– Coś zatrybiło, a kolejne spotkania pokażą, czy zatrybiło na dłużej – ocenił kapitan biało-czerwonych.
– Oprócz charakteru, oprócz przysłowiowych jaj, to potrzebna jest jakość piłkarska i dzisiaj ją pokazaliśmy. W drugiej połowie, gdybyśmy lepiej rozgrywali piłkę w środku pola, to naprawdę mogliśmy stworzyć kilka sytuacji” – powiedział Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.
Oceniając grę Anglików, podkreślił, że to rywal z najwyższej półki, z którym biało-czerwoni rozegrali bardzo dobry mecz i remis to „minimum”, na jakie zasłużyli.
– Anglicy może nie stwarzali klarownych sytuacji, po których powinni strzelić bramkę, a strzelili ją trochę z przypadku. My pokazaliśmy, że nie było strachu i remis w kontekście całego spotkania to jest minimum – ocenił kapitan Biało-Czerwonych.
Robert Lewandowski chwalił też swojego partnera z linii ataku Adama Buksę, który w trzech wrześniowych meczach eliminacyjnych zastąpił kontuzjowanych Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka.
– Adam pokazał się z dobrej strony. Nie musimy się martwić (o napastników). Każdy, kto wchodzi do składu, wie, co ma robić i poziom utrzymuje. Jeśli wszyscy by wrócili, nasza siła rażenia byłaby jeszcze większa. Zrozumienie w drużynie jest coraz większe. Coś zatrybiło, a kolejne spotkania pokażą, czy zatrybiło na dłużej. Wierzę w to, że tak będzie. Niezależnie z kim gramy, powinniśmy skupiać się na tym, co my chcemy grać, jak chcemy grać. Możemy fajnie grać i się rozwijać – zakończył Lewandowski, który w środę po raz 125. wystąpił w drużynie narodowej.
– Druga połowa była dla nas bardzo trudna, bo rywale naciskali. To zespół, który jest przyzwyczajony do dużej intensywności, jest silny fizycznie, jego piłkarze mają wiele jakości. Nasi pomocnicy męczyli się, za bardzo się cofali. Ale broniliśmy się dobrze, Anglicy oddali tylko dwa celne strzały” – analizował selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa.
Zdaniem portugalskiego szkoleniowca jego podopieczni nieźle spisywali się również w ataku, uzyskując przewagę na skrzydłach, jednak najważniejsze podania były niedokładne.
– Dochodziliśmy często do sytuacji dwóch na dwóch czy jeden na jednego w bocznych sektorach boiska, ale w dośrodkowaniach nie było precyzji. Mogliśmy zdobyć z tego gole. Okazje mieli też Adam Buksa i Karol Świderski, ale te decydujące podania do nich były minimalnie niecelne” – dodał Portugalczyk.
– Trzeba oddać Polakom sprawiedliwość. Naciskali na nas i w końcówce udało im się strzelić gola, ale myślę, że zwłaszcza w drugiej połowie kontrolowaliśmy grę, choć rozczarowaliśmy, jeśli chodzi o tworzenie stuprocentowych sytuacji. Remis jest uczciwy – powiedział trener Anglików Gareth Southgate w rozmowie z TVP Sport.
Selekcjoner reprezentacji Anglii nie był zaskoczony taktyką polskiej drużyny.
– Zawsze jesteśmy przygotowani na to, jak grają rywale, zwłaszcza na swoim stadionie. Lewandowski jest fantastycznym piłkarzem, niesamowitym napastnikiem. Ciągle rzuca wyzwanie obrońcom i tym, w jaki sposób rusza do piłki, i tym, jak się ustawia i jak walczy w powietrzu. To był dobry test dla naszych obrońców – ocenił.
Gareth Southgate podkreślił, że nie jest rozczarowany wynikiem, mimo że Anglicy stracili punkty w Warszawie w doliczonym czasie gry.
– Zwycięstwo byłoby czymś fantastycznym, ale remis nie jest katastrofą. Stracić bramkę w 93. minucie to nie jest zabawne, ale generalnie jestem zadowolony z tego, jak w tym tygodniu zareagowała drużyna po mistrzostwach Europy – dodał szkoleniowiec.
Polska jest trzecia w grupie I z 11 punktami, za Anglią – 16 oraz Albanią – 12. Węgrzy zgromadzili 10 „oczek”. Przed biało-czerwonymi jeszcze spotkania u siebie z San Marino i Węgrami oraz na wyjeździe z Albanią i Andorą.