Wydarzenie rozpoczęło się od uroczystej mszy świętej, której przewodniczy biskup pomocniczy diecezji kieleckiej, Marian Florczyk.
W swojej homilii odniósł się do wiary chrześcijańskiej, która kształtowała postawy naszych żołnierzy. Zaznaczył także, że każdy z nas ma dwie matki – tę, która nas urodziła i Rzeczpospolitą.
– Ten duch wiary, miłości i honoru, miał przenikać życie rodzinne i miał być ciągle ubogacany nauką Jezusa. Dzieci były uczone, że mają szanować swoją matkę i ojca. Matka rodzi, matka karmi i trzeba ją kochać i bronić, bo to jest nakaz Pana Boga. Uczono też, że każdy ma swoją drugą matkę, a jest nią Ojczyzna – mówi biskup.
Po mszy świętej uczestnicy uroczystości udali się na plac przed Wojewódzkim Domem Kultury w Kielcach. Na jego murach umieszczona jest tablica upamiętniająca obrońców wybrzeża. Tam swój referat wygłosił Jakub Mularczyk z Referatu Edukacji Historycznej Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach, który skupił się na losach 4. Pułku Piechoty Legionów w Kielcach. Jak stwierdził, by dołączyć do tego elitarnego grona, należało spełnić wiele warunków.
– Na Westerplatte miało udać się osiemdziesięciu żołnierzy, a kryteria zostały bardzo dokładnie zweryfikowane. Przede wszystkim mieli być to kawalerowie, ponieważ uważali, że żołnierz, którzy nie ma swojej rodziny jest w stanie bardziej poświęcić się dla ojczyzny. Służba na wybrzeżu była bardzo trudna i trwała sześć miesięcy w odizolowanym miejscu. Urlopy nie były udzielane, a przepustki dostawało się bardzo rzadko. Poza stanem kawalerskim, mundurowy musiał mieć 170 cm wzrostu i być bez nałogów. Nie mógł być karany sądownie oraz posiadać długów. W marcu i kwietniu 1939 roku, osiemdziesięciu żołnierzy udało się do najpierw do Gdyni i Gdańska, skąd potem zostali przetransportowani na wybrzeże. Tam, 1 września, zastała ich II wojna światowa, czyli największy konflikt w dziejach ludzkości – wyjaśnia Jakub Mularczyk.
Rafał Nowak, wicewojewoda świętokrzyski, zaznacza, że wydarzenia z przeszłości, niosą ze sobą przesłanie dla następnych pokoleń.
– Przesłaniem dla młodzieży jest to, by pamiętali o swoich bohaterach, którzy w 1939 roku bronili symbolu polskości, czyli placówki w Westerplatte. Trzeba wiedzieć, że ponad połowa walczącej załogi pochodziła właśnie z Kielc. Pomimo tego, że się poddali, to jednak nie zostali pokonani i heroicznie walczyli, dopóki starczyło im amunicji – komentuje wicewojewoda.
Wicemarszałek województwa świętokrzyskiego Renata Janik zaznacza, że dzisiejsze uroczystości są zwieńczeniem tego, co przez ostatnie kilka dni działo się w naszym regionie.
– Był to przede wszystkim prawie 600- kilometrowy przejazd rowerzystów na Westerplatte. To wszystko służy temu, by młode pokolenia, które są tu dziś z nami, interesowały się historią i nie zapominały o tym, co w naszym życiu najważniejsze, czyli miłość do Ojczyzny – komentuje Renata Janik.
Magdalena Fogiel-Litwinek, komendant Ochotniczych Hufców Pracy w Kielcach, dodaje, że uroczystości są piękną lekcją historii i patriotyzmu.
Na zakończenie wszyscy uczestnicy obchodów, przeszli na Cmentarz Stary, by zapalić znicze na grobach poległych Westerplatczyków.
Społeczny Komitet „Pamiętamy o Westerplatczykach” powstał z inicjatywy bp. Mariana Florczyka. Tworzą go: Delegatura IPN w Kielcach, kuria diecezjalna w Kielcach, Wojewódzki Dom Kultury, Ochotnicze Hufce Pracy, 10. Świętokrzyska Brygada Obrony Terytorialnej, marszałek Województwa Świętokrzyskiego, wojewoda świętokrzyski, prezydent Kielc i Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty.