Przerwany został zwycięski marsz Korony Kielce. Po sześciu wygranych meczach z rzędu, podopieczni Dominika Nowaka bezbramkowo zremisowali w 7. kolejce Fortuna 1 Ligi przed własną publicznością z niepokonaną dotychczas Miedzią Legnica. „Żółto–czerwoni” wciąż są liderami rozgrywek zaplecza ekstraklasy.
W drugiej połowie Adam Frączczak strzelił gola dla Korony, ale po wideo-weryfikacji nie został on uznany, gdyż napastnik był na minimalnym spalonym. Kilka minut później arbiter spotkania Piotr Urban podyktował rzut karny dla Miedzi. Po konsultacji z sędzią VAR Danielem Stefańskim zmienił decyzję.
– Wynik jest sprawiedliwy. W pierwszej połowie obserwowaliśmy takie piłkarskie szachy. W drugiej odsłonie futbol był nieco bardziej otwarty z obu stron. Mieliśmy swój pomysł na mecz. Z perspektywy całego spotkania uważam, że jest to uczciwy rezultat. Cieszę się, że jest VAR, bo dzięki temu możemy rywalizować sprawiedliwe – powiedział trener legniczan Wojciech Łobodziński.
– Dobrze weszliśmy w mecz, graliśmy agresywnie i dynamicznie, jeśli chodzi o wysoki odbiór i akcje ofensywne. Później przegrywaliśmy pojedynki w sytuacjach stykowych. W szatni powiedzieliśmy sobie parę mocnych słów. W drugiej połowie to był inny zespół. Staraliśmy się narzucić swój styl gry, wysoko odbierać piłkę i tworzyć sytuacje bramkowe. Szkoda sytuacji ze spalonym. VAR dziś działał dobrze – powiedział trener kielczan Dominik Nowak.
Pod koniec pierwszej połowy boisko z powodu kontuzji musiał opuścił kapitan Korony Piotr Malarczyk.
– Piotrek ma problem z mięśniem przywodziciela, jednak musimy poczekać na diagnozę specjalisty. Cieszy to, że dobrze swoje zadania wykonywali zmiennicy. Mario Zebić, który zastąpił Malarczyka zagrał dobry mecz – ocenił kielecki szkoleniowiec.
– W szatni jest spory niedosyt. W pierwszej połowie nie graliśmy tego, co chcieliśmy. Tworzyliśmy mało akcji ofensywnych. W drugą część weszliśmy z werwą. Stwarzaliśmy sytuacje, szkoda tej akcji Frączczaka. Miedź miała niewiele akcji, to my dominowaliśmy. Nie ma co ubolewać nad tym meczem, dalej jesteśmy niepokonani i jedziemy do Bielska–Białej po kolejny trzy punkty – stwierdził pomocnik Korony Łukasz Sierpina.
– Musimy szanować ten punkt. Szkoda, że nie udało się wygrać, ale warto zachować chłodną głowę i przyjąć spokojnie ten punkt. To był mój debiut w pierwszy składzie. Starałem się pomóc drużynie i dołożyć cegiełkę do naszej gry – dodał obrońca Adrian Danek.
W 8. kolejce Fortuna 1 Ligi Korona Kielce zmierzy się w sobotę 11 września w Bielsku–Białej z Podbeskidziem.