W Sandomierzu uroczystości z okazji 82. rocznicy wybuchu II wojny światowej rozpoczęto mszą w intencji ofiar, która odbyła się w kościele św. Józefa. Następnie zebrani przeszli przed pomnik 2. Pułku Piechoty Legionów AK i 4 Pułku Saperów, gdzie przemówienia okolicznościowe wygłosili poseł Marek Kwitek, burmistrz Marcina Marzec i starosta sandomierski Marcin Piwnik.
Poseł podkreślił, że musimy pamiętać o tym tragicznym wydarzeniu i wyciągać wnioski. Po 20 latach niepodległości naród polski znów stanął do walki i to z dwoma totalitaryzmami, bo 17 września nastąpiła napaść ze strony Związku Radzieckiego. Polacy musieli zmierzyć się z dwiema potęgami walcząc w osamotnieniu. Zginął praktycznie co piąty Polak, kraj poniósł ogromne straty, nie było zadośćuczynienia. To wywołuje refleksję na współczesne czasy.
– Mimo, że nasze sojusze są optymalne, to jednak stale trzeba dbać o armię i własne bezpieczeństwo. Powinniśmy być razem, by zjednoczony naród mógł ewentualnie odeprzeć zagrożenie, gdyby takie nastąpiło – powiedział poseł Marek Kwitek.
Podkreślił, że ważna jest także polityka historyczna. Młodemu pokoleniu trzeba przypominać, kto jest odpowiedzialny za wybuch wojny, za holocaust, za to, że straciliśmy 50 proc. terytorium Polski i na pół wieku straciliśmy suwerenność mimo, że wywiązaliśmy się ze swoich sojuszy.
Po przemówieniach delegacje składały wiązanki kwiatów, następnie zebrani przeszli przed pomnik plutonowego Władysława Barana – jednego z obrońców Westerplatte, gdzie także złożono wieńce, zapalono znicze.
Na zakończenie przy ulicy Michała Brzeskiego, w prawobrzeżnej części miasta odsłonięto tablicę poświęconą pamięci tego pilota, który zginął w wojnie obronnej w 1939 roku. Swoje dzieciństwo spędził w Sandomierzu. W odsłonięciu tablicy uczestniczyła rodzina Michała Brzeskiego. Grzegorz Brzeski powiedział, że jest to wyjątkowa chwila.
– Nieczęsto się zdarza, aby odsłaniano tablice ku czci naszych ojców, braci, wujków i innych krewnych, a ta sytuacja jest wyjątkowa. To, że on tutaj mieszkał i cała jego rodzina, sprawia, że dzięki tej tablicy symbolicznie wraca do Sandomierza – stwierdził nasz rozmówca.
Jednym z głównych inicjatorów ufundowania tablicy pamiątkowej ku czci porucznika Michała Brzeskiego jest miejski radny Andrzej Bolewski, prezes Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego „Sandomierz”, który powiedział, że bohaterowie wojny obronnej są przykładem umiłowania ojczyzny i honoru, dlatego należy im się najwyższy szacunek.
Tablicę ufundowali sponsorzy. Uroczystości uświetniła Sandomierska Orkiestra Dęta.
Od sierpnia 1939 r. Michał Brzeski był lotnikiem 64 Eskadry Liniowej, latającej na Karasiach. 2 września Brzeski uczestniczył w pierwszym bojowym zadaniu swej jednostki, bombardowaniu niemieckich kolumn pancernych posuwających się na Częstochowę.
Podczas nalotu na cel na szosie Herby-Częstochowa samolot porucznika Michała Brzeskiego został trafiony, a on sam ranny odłamkiem w brzuch. Zaraz potem jego samolot omyłkowo ostrzelały znajdujące się w pobliżu polskie oddziały. W wyniku ostrzału Brzeski zginął, a jego pilot i strzelec zostali ranni.
Porucznik Michał Brzeski jest pochowany w grobie przy kościele św. Andrzeja Boboli w Kiedrzynie (obecnie dzielnica Częstochowy). Na ścianie tego kościoła znajduje się tablica upamiętniająca poległego.
Został odznaczony Polowym Znakiem Obserwatora.