Urzędnicy sandomierskiego magistratu szukają sposobu na usprawnienie systemu opłat za ciepło w mieszkaniach komunalnych na starym mieście. To pokłosie spotkania, które odbyło się kilka dni temu z inicjatywy mieszkańców niezadowolonych z podwyżki o 10 proc. zaliczek na poczet centralnego ogrzewania.
Najemcy mieszkań i lokali użytkowych skarżą się na wysokie rachunki. Zwracali uwagę m.in. na duże różnice w opłatach, przy podobnych powierzchniach lokali.
Janusz Stasiak, zastępca burmistrza Sandomierza informuje, że w zasobach komunalnych są lokale, które kilka lat temu otrzymały zgodę na włączenie niezależnego ogrzewania. W jego opinii należy sprawdzić, czy rura CO, biegnąca przez cały pion budynku jest właściwie zaizolowana. Jeśli tak nie jest, użytkownicy z własnym źródłem ciepła korzystają w rzeczywistości z miejskiej sieci.
Wiceburmistrz poprosił PGKiM o przygotowanie wykazu niezbędnych nakładów inwestycyjnych, które mogłyby ograniczyć straty ciepła w lokalach komunalnych. Chodzi m.in. o wymianę stolarki i pokrycia dachowego.
– We wrześniu rozpoczynają się prace nad przyszłorocznym budżetem miasta, a więc warto wiedzieć, ile pieniędzy potrzeba na tego rodzaju wydatki. Trzeba poprawić starą zaniedbaną substancję, najlepiej, gdyby co roku było coś robione – stwierdził.
Wiceburmistrz zwrócił przy tym uwagę, że lokale na starym mieście są trudne do modernizowania, ze względu na ograniczenia konserwatorskie. Starówka ogrzewana jest przez 4 nowoczesne, gazowe kotłownie. Do każdej z nich podłączonych jest od kilku do kilkunastu budynków. Przy wystawianiu rachunków uwzględnia się przede wszystkim zużycie ciepła, ale także np. straty powstałe w czasie jego dostarczania. Trwają prace nad wyliczeniem algorytmu, służącego do obliczenia opłat za ciepło. Konkretne wnioski dotyczące gospodarki cieplnej mają być przedstawione do końca tego roku.
Miasto posiada w sumie ok. 800 takich lokali.