Mieszkańcy domów przy ul. Adama Naruszewicza w Kielcach są zaniepokojeni przebiegiem remontu ich ulicy. O swoich obawach poinformowali Radio Kielce.
Jest tam wymieniana nawierzchnia asfaltowa i infrastruktura drogowa. Projekt uwzględnia również powstanie chodnika i pasa zieleni, ale tylko z jednej strony ulicy. Mieszkająca od wielu lat w tym miejscu pani Józefa nie kryje obaw przed tym jak będzie wyglądać droga po zakończeniu remontu.
– Jestem osobą starszą i mam problemy z poruszaniem się. Przejście na drugą stronę ulicy, na chodnik, będzie dla mnie dużym kłopotem. Nie oczekujemy, że chodnik będzie z obu stron. Rozumiem jednak, że jeżeli urząd miasta nie ma pieniędzy, to nich chociaż zostawi nam ten fragment pobocza, który do tej pory mieliśmy – apeluje pani Józefa.
– Obawiamy się także o ogrodzenie naszego domu. Prace budowlane są prowadzone bezpośrednio pod płotem naszego domu w taki sposób, że mamy duży problem z wyjściem przez furtkę, nie mówiąc już o skorzystaniu z bramy, przez którą obecnie nie da się wyjechać i wjechać na podwórze – dodaje.
Inny mieszkaniec ul. Naruszewicza zaznacza, że plany przebudowy ulicy pierwotnie wyglądały nieco inaczej.
– Po naszej stronie pas zieleni będzie tak niewielki, że wychodząc z posesji znajdziemy się praktycznie od razu na jezdni. Jest to niebezpieczne, szczególnie w przypadku małych dzieci. Podejmowałem próby kontaktu w tej sprawie z biurem projektowym i Miejskim Zarządem Dróg w Kielcach. MZD odpowiedziało, że przesunięcie budowy drogi o ten niewielki skrawek terenu jest niemożliwe z uwagi na przebudowę sieci energetycznej – relacjonuje mężczyzna.
Sprawą zainteresował się radny Tadeusz Kozior z PiS, który uważa, że jest pilna potrzeba ponownego przeanalizowania planów budowy drogi.
– Ulica jest dość specyficzna. Droga biegnie po wzgórzu, z dużym spadkiem. Przy ogrodzeniach kilku domów wyznaczono granicę nowej drogi, która w najlepszym przypadku przebiega w odległości kilku lub kilkunastu centymetrów od granicy posesji. Osoby mieszkające w tym miejscu po porostu obawiają się, że wychodząc z podwórza znajdą się od razu na krawężniku, wychodząc wprost na jezdnię – mówił.
Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg twierdzi, że obawy o bezpieczeństwo mieszkańców są nieuzasadnione.
– Ulica Naruszewicza nie pełni żadnej funkcji tranzytowej, ani nie znajduje się w podstawowym układzie komunikacyjnym miasta. Jest to typowa ulica osiedlowa z zabudową osiedlową. Przekrój tej ulicy w najszerszym miejscu wynosi 5,5 m szerokości. Ponadto w ramach inwestycji zaplanowano powstanie elementów uspokajania ruchu. Ulica znajduje się na dużym spadku podłużnym wynoszącym miejscami nawet 12 proc. Ogrodzenia zostały zbudowane na różnych wysokościach, jak i na różnych wysokościach znajduje się ich posadowienie. Realizowaliśmy już podobne przedsięwzięcia i zawsze byliśmy w stanie rozwiązywać podobne problemy. Aktualnie sytuacja na ulicy jest stale monitorowana – powiedział rzecznik MZD.
Zgodnie z zapewnieniami rzecznika MZD projektant jest gotowy podjąć dyskusję z mieszkańcami ul. Naruszewicza w celu udzielenia odpowiedzi na pytania oraz rozwiania wszelkich wątpliwości związanych z przebiegiem realizowanej inwestycji.