We wsi Jeże pochowany zostanie dziś (13.08) 14-letni Ernest, który zginął w miniony wtorek ratując żeglarzy na Pisie. W Piszu do południa potrwa żałoba po śmierci dzielnego chłopca.
Ernest ratował żeglarzy, których łódź zahaczyła o linię wysokiego napięcia. Gdy wskoczył do Pisy doszło do kolejnego wyładowania elektrycznego i chłopak zniknął pod wodą. Jak wykazała sekcja zwłok nastolatka, bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie.
Dwaj mężczyźni, których ratował chłopak przebywają w szpitalu w Piszu. Jeden czuje się lepiej, drugi przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jego stan jest bardzo ciężki.
Jak podaje prokuratura, pobrano im krew, by zbadać czy w chwili wypadku byli pod wpływem alkoholu. Ustalono już, że pozostałe osoby z jachtu – trzy kobiety i mężczyzna – byli trzeźwi.
Prokuratura Rejonowa w Piszu prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 14-letniego chłopca oraz w sprawie wypadku w ruchu wodnym.