56. Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej wkroczył do województwa świętokrzyskiego. Kadrówkowicze w niedzielę dotarli do Wodzisławia, gdzie upamiętniono postać Czesława Bankiewicza „Skauta”, który 12 sierpnia 1914 roku złożył słynny meldunek komendantowi Józefowi Piłsudskiemu po wkroczeniu do Kielc.
Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, zwrócił uwagę, na fakt, że marsz szlakiem I Kompanii Kadrowej, to nie tylko celebracja historycznej rocznicy wymarszu legionów Piłsudskiego. To także swoista przygoda z Ojczyzną.
– Staramy się opowiadać uczestnikom marszu o potrzebie zakorzenienia w przeszłości z jednoczesną świadomością życia we współczesnym świecie, łącząc to z myśleniem o przyszłości. Aby to osiągnąć trzeba znaleźć uniwersalną formułę, którą jest właśnie coroczny marsz śladami I Kompanii Kadrowej. Co roku tę samą trasę pokonuje kilkuset młodych ludzi. Dla nich okres od 6 do 12 sierpnia każdego roku, to czas przygody. Kiedy mogą poznać z bliska ziemię świętokrzyską i małopolską, odwiedzając miejsca związane z historią. Należy pamiętać, że nie możemy wychodzić z założenia, że patriotyzm wiąże się z cierpieniem. Patriotyzm to przede wszystkim przygoda z Polską – powiedział minister.
Jak powiedział Rafał Nowak, wicewojewoda świętokrzyski Czesław Bankiewicz „Skaut” to symboliczna postać. – Ten młody człowiek wychowany w duchu patriotycznym nie bał się wyjść i zebrać polne kwiaty po to, aby przywitać polskich żołnierzy. Z kolei strzelcy nie odczuwali strachu przed podjęciem niełatwego zadania jakim było przyniesienie wyzwolenia spod zaboru rosyjskiego. Wodzisław był pierwszym znaczniejszym miasteczkiem na trasie marszu Legionistów, dla których takie właśnie przywitanie było źródłem nadziei na to, że uda się zrealizować ten, wdawałoby się trudny i niemożliwy do osiągnięcia cel – podkreślił Rafał Nowak.
Wicewojewoda małopolski, Ryszard Pagacz, dodał, że kultywowanie pamięci o przemarszu I Kompanii Kadrowej mimo upływu lat nie straciło na znaczeniu. Nawet jeżeli po drodze pojawią się pewne utrudnienia.
– Deszczowa pogoda, która towarzyszyła maszerującym od początku nie była dla nich przeszkodą. To bardzo dobrze, że nadal są młodzi ludzie gotowi wziąć udział w takim przedsięwzięciu. Przez swoje zaangażowanie w symboliczny sposób kontynuują historię. Nadal w pewnym sensie widać konsekwencje 123 lat niewoli. Zarówno materialnie, jak i w ludzkiej mentalności. Przypominanie o tym, jak łatwo niegdyś Polska utraciła niepodległość i jak o nią walczono jest doskonałą lekcją historii dla wszystkich. Bez względu na wiek – mówił.
Dionizy Krawczyński, komendant marszu, zaznaczył, że uczestnictwo w marszu jest zmaganiem się z różnymi przeciwnościami.
– Z niepodległością jest jak z miłością do ukochanej osoby. Gdy nie jest kultywowana, kiedy ją zaniedbujemy, to któregoś dnia skończy martwa i zapomniana. My tego nie chcemy. Dla nas marsz to ciągłe przypominanie o niepodległości. Uczestnicy marszu mają przeróżne motywacje. Jednak jedno jest pewne. Są tutaj reprezentacje prawie wszystkich brygad Wojsk Obrony Terytorialnej z całej Polski. Oni wrócą do siebie i opowiedzą jak wygląda i powinna wyglądać pamięć o niepodległości – podkreślił komendant.
Dominik Łukasik, burmistrz Wodzisławia, powiedział, że pamięć o przemarszu I Kompanii Kadrowej ma ogromne znaczenie dla miejscowej społeczności.
– Co roku mieszkańcy Wodzisławia licznie uczestniczą w przemarszu przez nasze miasto. Z ziemi wodzisławskiej wywodzili się ludzie zasłużeni dla walki o niepodległość. Niedzielne wydarzenie, czyli nadanie imienia Czesława Bankiewicza „Skauta” kładce łączącej dwa województwa świętokrzyskie i małopolskie świadczy o tym, że to środowisko było i jest niezwykle związane i zasłużone dla walki o wolność oraz idee niepodległościowe – mówił burmistrz.
Biorący czynny udział w marszu młodzi ludzi również wskazują, że udział w nim jest czymś więcej, niż tylko oficjalnymi obchodami historycznej rocznicy.
– Uczestnictwo w marszu to przede wszystkim ogromna przygoda. Coś na co czekam przez cały rok. Myślę, że jest to także pewna manifestacja naszych poglądów, uczuć oraz miłości do Ojczyzny. Ponadto myślę, że młodzi ludzi, którzy stoją z boku i oglądają nasz przemarsz przez miasto później pytają rodziców o to co zobaczyli. – tłumaczył Szymon.
Następnym przystankiem kadrówkowiczów będzie Jędrzejów. Marsz dotrze do Kielc 12 sierpnia.