75 lat temu w miejscowości Nawarzyce, w pobliżu Wodzisławia funkcjonariusze UB oraz MO próbowali przerwać poświęcenie sztandaru ludowców. O tych wydarzeniach przypomnieli działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego.
– Nawarzyce można uznać z całą pewnością za symbol oporu nie tylko ludowców, ale całego polskiego społeczeństwa wobec władzy komunistycznej – mówił historyk prof. Adam Massalski. – Wydarzenie, które miało tu miejsce było związane z akcją likwidacji komórek PSL-u, będącego ugrupowaniem opozycyjnym. Ludowcy dysponowali wtedy ogromnym zapleczem politycznym. Była to też jedyna partia opozycyjna mogąca zagrozić komunistom podczas wyborów do parlamentu w styczniu 1947 roku. Stąd pretekst do rozwiązania struktur PSL, np. w powiecie jędrzejowskim. Takich wypadków było później coraz więcej w całym kraju. Aresztowania i prześladowania opozycjonistów miały przygotować grunt pod wybory. Jednak te działania nie przyniosły rezultatu. Dlatego też wybory zostały sfałszowane przez komunistyczny rząd – powiedział Adam Massalski.
Europoseł PSL Adam Jarubas powiedział, że dla ludowców pamięć o takich miejscach i zdarzeniach nie może ulec przedawnieniu i zapomnieniu. – 1946 rok był czasem wielkiego zrywu PSL-u, który zrzeszał wtedy ponad milion członków i sympatyków. Bezwzględna napaść służb bezpieczeństwa na zebranych w nawarzyckim kościele wiernych była tylko przedsmakiem tego, co miało czekać Polskę i Polaków. Ruch ludowy po wojnie był w zasadzie jedyną formacją polityczną wokół, której koncentrowały się ugrupowania demokratyczne. Niestety układ zawarty przez mocarstwa w Jałcie wepchnął Polskę w strefę sowieckich wpływów. Przez co nie z własnej woli Polska i Polacy stali się częścią bloku komunistycznego – mówił.
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, Czesław Siekierski, zaznaczył, że na tragiczne wydarzenia z Nawarzyc należy spoglądać w szerszym kontekście. – Po wojnie w Polsce i polskim społeczeństwie znów zrywa się duch wolności i niezależności. Znalazło to wyraz właśnie w Nawarzycach, miejscowości, gdzie były duże tradycje ruchu ludowego. Tu działały silne oddziały batalionów Chłopskich i Armii Krajowej. Po zakończeniu wojny władze komunistyczne podejmowały wszelkie starania, aby osłabić inne siły polityczne dążące do wolności i suwerenności Polski – stwierdził poseł.
W wyniku zajść w kościele w Nawarzycach funkcjonariusze UB zniszczyli stary sztandar PSL z podobizną Matki Boskiej Częstochowskiej. Nowy został ukryty, a później wyniesiony z kościoła. Oficjalnie został poświęcony dopiero po zmianach ustrojowych, w latach 90. XX w.
W Nawarzycach już w trakcie wojny prowadzono działalność niepodległościową. W miejscowości odbywały się tajne kursy uniwersyteckie prawa, które w latach 1944-1945 był organizowane pod patronatem KUL. 15 sierpnia 1946 roku doszło do krwawej prowokacji UB w trakcie uroczystości poświęcenia nowego sztandaru PSL. Przybyli na miejsce z Jędrzejowa funkcjonariusze UB oraz cywile zaatakowali znajdujących się w kościele ludzi. Wywiązała się walka, oddano także kilka strzałów z broni palnej. Starcia miały miejsce również wewnątrz świątyni.