– Mamy bardzo mocne świadectwo człowieka, który wie, za co i dlaczego ginie. I tej śmierci się nie boi, jest na nią przygotowany – tak o „Grypsach z celi śmierci” pułkownika Łukasza Cieplińskiego mówi aktor Marcin Kwaśny.
Dziś, w kazamatach więzienia przy ulicy Zamkowej artysta nagrywał koncert, podczas którego czytał zapiski żołnierza wyklętego. Wieczorem część tego materiału zaprezentuje podczas rekonstrukcji rozbicia kieleckiego więzienia.
Marcin Kwaśny to aktor znany z ról teatralnych i filmowych. Zagrał również w wielu produkcjach opowiadających o dziejach Polski. Jak sam przyznaje, prywatnie to zainteresowanie powojenną historią kraju budziło się stopniowo.
„Przeniknęli z umysłu do serca”
– Pierwszy raz na temat żołnierzy wyklętych trafiłem na planie produkcji Jerzego Zalewskiego, w filmie „Historia Roja”, gdzie grałem brata głównego bohatera – porucznika Romana Dziemieszkiewicza ps. „Pogoda”. Ale wtedy nie przeniknęli oni z umysłu do serca. Nastąpiło to później, kiedy zagrałem rotmistrza Pileckiego – wspomina.
Historia niezłomnych zajęła go tak bardzo, że włączył się w produkcję filmu kielczanina, Konrada Łęckiego, pod tytułem „Wyklęty”.
– Chodziłem od Annasza do Kajfasza, chcąc pomóc koledze w wyprodukowaniu tego filmu. To był 2014 rok. Każdy, słysząc, że jest to o żołnierzach wyklętych, mówił że nie podejmie się tego. Wtedy uświadomiłem sobie, że mimo że mamy rok 2014, oni nadal są wyklęci. Postanowiłem, że ten obraz wyprodukuje moja fundacja – Fundacja Między Słowami – wspomina.
Dużym przeżyciem dla aktora była lektura grypsów pułkownika Łukasza Cieplińskiego.
– Wywarły na mnie tak wstrząsające wrażenie, że po pierwsze postanowiłem je nagrać w formie płyty, a po drugie postanowiłem, żebyśmy z „Grypsami” jeździli po Polsce i prezentowali je z towarzyszeniem saksofonu i fortepianu – tłumaczy.
Z ich akompaniamentem Marcin Kwaśny wystąpił także w Kielcach. Na fortepianie zagrał Marek Lipski, a na saksofonie – Marcin Świderski.
Pułkownik Łukasz Ciepliński – bohater niezwykły
– Siła oddziaływania tych grypsów jest wielka, bo ludzie są wzruszeni, a potem następuje długa cisza. Cieszę się, że z tym programem wystąpiłem w więzieniu kieleckim, miejscu szczególnie uświęconym krwią patriotów. Tekst jest bardzo a propos, bo sam Ciepliński również był więziony, katowany na Rakowieckiej w Warszawie. Data, między innymi jego śmierci – 1 marca 1951 roku jest datą ustanowienia święta Żołnierzy Niezłomnych – wyjaśnia.
Pułkownik Łukasz Ciepliński był prezesem IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Jak mówi Marcin Kwaśny, ocalałe zapiski pokazują niezwykłego bohatera.
– Z tych grypsów wyłania się portret człowieka bardzo wierzącego w Jezusa Chrystusa, w Matkę Bożą. Gdyby nie wiara, być może by się załamał, popadł w rozpacz. A tu mamy bardzo mocne świadectwo człowieka, który wie, za co i dlaczego ginie. I tej śmierci się nie boi, jest na nią przygotowany – podkreśla.
Artysta dodaje, że cudem te notatki ocalały.
– Pisze te grypsy ołówkiem chemicznym na bibułkach od papierosów, często się w nich powtarza, bo nie wie, które z nich dojdą i czy w ogóle dojdą. Przed swoją śmiercią przekazuje je współtowarzyszowi z celi – Ludwikowi Kubikowi. Ten zaszywa je w drelichowych spodniach, które jak oddaje do prania, to rozpruwa, a potem znowu zaszywa. Kubik jest zwolniony na mocy amnestii osiem lat później i przekazuje te grypsy żonie Jadwidze. Więc to, że one przerwały, że dostały się w ręce tej osoby, której miały się dostać jest czymś niezwykłym – zaznacza.
Grysy podczas rekonstrukcji rozbicia więzienia kieleckiego
Marcin Kwaśny część „Grypsów z celi śmierci” pułkownika Łukasza Cieplińskiego zaprezentuje dziś wieczorem podczas rekonstrukcji rozbicia więzienia kieleckiego. Uroczystości rozpoczną się o godzinie 20.30 od zapalenia zniczy przy ścianie straceń. W tej części udział wezmą przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. Swoją obecność zapowiedział miedzy innymi Jan Józef Kasprzyk – szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Na godzinę 21.00 zaplanowano widowisko historyczne pod tytułem „Rozbić więzienie UB”, które przygotowuje Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Jodła”. Około godziny 22.00 uczestnicy otrzymają znicze, które będą mogli ustawić przy murze pamięci.