W Sandomierzu odbywa się Festiwal „Dookoła Wody”. Na bulwarze nadwiślańskim można posłuchać koncertów, są też wydarzenia towarzyszące. W sobotę po Wiśle paradowały łodzie, na których przypłynęli wodniacy z różnych stron kraju. Można było podziwiać repliki dawnych łodzi flisackich.
Odbył się też chrzest trzech nowych łodzi. W Sandomierzu nie wykorzystuje się przy tym szampana, ani nie odwołuje się do Posejdona. Sandomierscy wodniacy znaleźli w dawnej tradycji odniesienie do pogańskiego boga Pereputa, który miał pomagać przy przekraczaniu progów rzecznych. Jak informuje Sylwia Rybacka, mistrz ceremonii, wykorzystywany jest przy tym tatarak, który rozrzucany jest po chrzczonej łodzi. Wyjaśnia, że następnie trzeba go porządnie rozdeptać, aby zdobyć sobie przychylność Pereputa. Jest też pokrapianie łodzi białym winem z sandomierskich winnic. Podczas chrztu łodzi asystowała Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej, a chór Sendomir zaśpiewał tradycyjną pieśń flisacką.
Właścicielem jednej z ochrzczonych łodzi jest Andrzej Łada z Ostrowca Świętokrzyskiego, wodniak i artysta fotografik. Jego łódź to pychówka wiślana zrobiona z modrzewia. Wykonali ją szkutnicy z Sokolnik. Długość łodzi to 7 metrów 80 centymetrów, a szerokość: 1 metr 40 centymetrów.
– Nowością w niej jest to, że nie jest zbijana, ale nitowana na nity miedziane – dodał opiekun łodzi, która dostała imię Dziewanna.
Jutro, w niedzielę, o godzinie 12 w ramach festiwalu na nadwiślańskim bulwarze rozpocznie się koncert dla dzieci. Wystąpi Klang oraz Zejman i Garkumpel.