Gdy w końcu znalazły się pieniądze, droga do budowy ekspresowej „74” z Kielc do Mniowa miała być prosta i szybka. Ale już na początku pojawiają się pierwsze ostre zakręty – jedna z firm zarzuca drogowcom, że przetarg został źle sformułowany, a inwestycji nie da się wykonać bez dodatkowych, czasochłonnych procedur.
Ekspresowa „74” ma być przede wszystkim wytchnieniem dla mieszkańców podkieleckich miejscowości takich jak: Kostomłoty, Miedziana Góra, Ćmińsk, Bobrza, Mniów. Przez każde z nich codziennie przejeżdża tysiące samochodów.
– Ile tu tirów przejedzie każdego dnia. To jakiś koszmar. A popołudniu to jest makabra. Jest bardzo duży szum, słychać samochody dzień i noc. No i jest niebezpiecznie – mówią okoliczni mieszkańcy.
Kilka tygodni temu GDDKiA ogłosiła przetarg na przygotowanie projektu i budowę 16 kilometrów ekspresówki biegnącej po nowym śladzie z Kielc do Mniowa. Niestety, odwołanie od specyfikacji zamówienia złożyła firma Mota-Engil. Jej zdaniem przetarg został źle rozpisany.
„Spółka złożyła odwołanie, dotyczące Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia do Krajowej Izby Odwoławczej, co jest standardowym postępowaniem, w sytuacjach konieczności zmiany warunków realizacji Inwestycji, która wymaga dodatkowej oceny trzeciej niezależnej strony” – czytamy w komunikacie spółki Mota-Engil.
Zdaniem firmy, by droga powstała będzie potrzebna nowa decyzja środowiskowa, a to procedura niezwykle praco i czasochłonna. To powoduje, że wykonawca nie miałby szans zmieścić się w zakładanym przez drogowców terminie. Dlatego zdaniem firmy zapisy przetargu należy zmienić. A z tym nie zgadza się jednak GDDKiA.
„W ocenie inwestora możliwe jest opracowanie dokumentacji projektowej zgodnej z ostateczną decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach i złożenie wniosku o uzyskanie decyzji ZRID w standardowym czasie 10 miesięcy, stosowanym dla podobnych realizowanych przez GDDKiA kontraktów” – to z kolei komunikat GDDKiA.
Żadna ze stron nie chce sprawy komentować przed kamerą, najprawdopodobniej decyzję będzie musiała podjąć Krajowa Izba Odwoławcza. Tym samym na pewno przedłuży się procedura przetargowa – oferty mieliśmy poznać 30 lipca, dziś to już termin nierealny, choć to na szczęście nie musi jeszcze opóźnić samej realizacji.
Według założeń droga ma być gotowa w 2025 roku.